Gollob lubi krakersy

Wychowanek bydgoskiej Polonii wyprzedził w finale Jasona Crumpa, Chrisa Holdera i Grega Hancocka. Był to 21. triumf Tomasza Golloba w turnieju Grand Prix.

<!** Image 2 align=none alt="Image 173533" sub="Tuż po starcie do finałowego wyścigu Jason Crump i Tomasz Gollob walczyli na łokcie. W pierwszym łuku górą był Australijczyk. „Chudy” nabrał jednak prędkości po zewnętrznej i na podium stanął na najwyższym stopniu Fot. Jarosław Pabijan">Tomasz Gollob lubi ścigać się na stadionie Parken (wygrana w 2008 roku, trzecie miejsce w 2009, druga lokata rok temu) i nic dziwnego, że wymieniany był w gronie faworytów. Po dwóch seriach startów Polak nie miał jednak wesołej miny. Wszystko przez nowe tłumiki, z którymi mistrz świata wciąż ma duże problemy.

Powtórka z 2008 roku

Jak się później okazało były to złe miłego początku. Żużlowiec gorzowskiej Stali rozkręcał się bowiem z wyścigu na wyścig. Ukoronowaniem ciężkiej pracy, jaką wykonał w parkingu był wyścig finałowy.

<!** reklama>Gollob ruszał z drugiego pola i po słabszym starcie został wypchnięty na zewnętrzną przez Jasona Crumpa. „Chudy” spadł na trzecie miejsce, bo z zamieszania skorzystał jeszcze Chris Holder. Wtedy nasz najlepszy żużlowiec znów pokazał klasę. Rozpędził się po orbicie i minął obu Australijczyków kapitalnym atakiem przy płocie na przeciwległej prostej. Od razu przypomniała się sytuacja z 2008 roku, gdy wcisnął się w lukę między Nicki Pedersenem a bandą, a duńska prasa napisała potem, że trudno byłoby włożyć tam paczkę krakersów.

Drugi, czwarty i znów drugi

<!** Image 3 align=right alt="Image 173533" sub="Fot. Jarosław Pabijan">Gollob uciekł rywalom na bezpieczną odległość i do końca kontrolował sytuację na torze. Za jego plecami toczyła się pasjonująca walka. Crump, który tuż po starcie był drugi, szybko spadł na ostatnią pozycję. Nie dawał jednak za wygraną. Na trzecim okrążeniu wyprzedził Grega Hancocka, a na ostatnim łuku rozprawił się z Holderem. Polskich kibiców najbardziej ucieszył fakt, że pozbawił punktów Amerykanina. Dzięki temu Tomasz awansował na pierwsze miejsce w klasyfikacji generalnej.

- Nie podpalam się. To dopiero początek rywalizacji. Przed nami jeszcze siedem imprez - tonował nastroje obrońca mistrzowskiego tytułu.

Niewiele brakowało, a w finałowym wyścigu wystąpiłby jeszcze jeden Polak. Niestety, Jarosław Hampel w półfinale popełnił błąd. ‚Mały” dobrze wystartował (był drugi za Gollobem), ale na pierwszym łuku zbyt kurczowo „trzymał się” krawężnika i dał się objechać Holderowi.

Pozostali biało-czerwoni nie zachwycili. Rune Holta dobre biegi przeplatał słabymi (6 punktów i dwunaste miejsce). Jeszcze gorzej wypadł Janusz Kołodziej (3 oczka i przedostatnia pozycja). W pierwszym wyścigu zanotował defekt na starcie (odpadła nakrętka od dyszy), potem trzykrotnie przyjeżdżał ostatni. Przebudził się dopiero w XIX gonitwie, kiedy to za swoimi plecami zostawił Andreasa Jonssona i Antonio Lindbaecka. Z wygranej „Koldiego” najbardziej cieszyli się Nicki Pedersen i Chris Harris, którzy uzbierali zaledwie 7 oczek, a mimo to awansowali do półfinałów (pojechali w nich właśnie kosztem „Adrenaliny” i „Toninha”).

<!** Image 4 align=none alt="Image 173533" sub="W sobotę doszło do kilku upadków. Na zdjęciu: karambol z pierwszego łuku XII biegu z udziałem Andreasa Jonssona (czerwony kask) i Grega Hancocka. Rozpędzony Amerykanin uderzył w „Adrenalinę”, któremu zdefektował silnik.
Na szczęście obaj zawodnicy wyszli z kolizji bez poważniejszych obrażeń Fot. Jarosław Pabijan">Sił wystarczyło na trzy biegi?

Szanse na czołową ósemkę miał też m.in. Artiom Łaguta. Rosjanin był rewelacją pierwszej części zawodów, w której uzbierał 7 punktów. W swoich dwóch ostatnich startach meldował się jednak na mecie ostatni i decydujące wyścigi oglądał na ekranie telewizora.

Jechałem dziś na trzech, nowiutkich jednostkach napędowych. Dużo czasu zajęło mi znalezienie odpowiednich ustawień. Ciągle uczę się dopasowania silników do nowych tłumików i wiem, że przede mną jeszcze sporo pracy. Tym bardziej cieszę się, że udało mi się wygrać.

Tomasz Gollob

W trzech pierwszych biegach byłem wprawdzie dość szybki na dystansie, ale zostawałem na starcie. Dlatego potem zmieniłem motor i było już lepiej. Szkoda wyścigu półfinałowego. Na pierwszym łuku popełniłem błąd. Powinienem pojechać szerzej i zamknąć drogę do ataku Chrisowi Holderowi.

Jarosław Hampel

Przez nowe tłumiki muszę szukać nowych ustawień, bo te z ubiegłego sezonu nie zdają egzaminu. Wprawdzie we wtorek w Szwecji zdobyłem 10 oczek i bonus, ale tam był dłuższy i przyczepniejszy tor. Dobrze, że w Kopenhadze udało się wygrać chociaż jeden bieg i nie zaliczyłem „olimpiady” [pięć zer - dod. red.].

Janusz Kołodziej

Grand Prix Danii w Kopenhadze

__

Bieg po biegu:

Klasyfikacja generalna