Jeden z lubuskich przedsiębiorców, na co dzień zajmujący się wożeniem lawetą niesprawnych samochodów wpadł na pomysł, by zarobić na obejściu przepisów o godzinie policyjnej w sylwestra. Oferuje "Legalny transport sylwestrowy". Na terenie samego Lublina to wydatek rzędu 250 zł. Poza granicami miasta - do ustalenia.
- W razie kontroli kierowca lawety wykonuje czynności zawodowe, a pasażerowie korzystają z innego wyłączenia: zaspokajanie niezbędnych potrzeb związanych z bieżącymi sprawami życia codziennego. Jeśli ich samochód się zepsuł i czekali na holownik, to ich niezbędną i niepodważalną potrzebą związaną z życiem codziennym jest powrót do domu - tłumaczy cytowany przez Onet przedsiębiorca.
To nie jedyna próba łamania zakazu wychodzenia na ulice w sylwestrową noc. Choć w tym przypadku nie chodzi o kurs tańca (czyli sylwestrową zabawę), a sam powrót do domu po imprezie.
Źródło: Onet.pl
