Głowy z lodówki

<!** Image 1 align=left alt="http://www.express.bydgoski.pl/img/glowki/zaluski_mariusz.jpg" >Ekspert musi być. Bo bez pana, co tak pięknie tłumaczy, news blednie i marnieje w oczach. Nawet niekoniecznie ten ekspert musi być najlepszy - najważniejsze, żeby był znany i lubiany. Bo ekspert dzisiaj to też gwiazda pop. Niby niedokładnie taka jak Doda, ale jednak.

Każdy przyzwoity dziennikarz ma więc zanotowane w kajeciku różne namiary - i dobrze wie, kto stroi fochy, kto nie odmawia, a komu trzeba „pomaślić”, bo jest już gwiazdą pełną gębą. Na rynku komentatorów też mamy bowiem gwiazdorskie mody i wszelkie popkulturalne reguły - włącznie z tą, że uważać trzeba bardzo, żeby nie wyłazić z każdej lodówki. Bo największy mędrzec może się osłuchać.

Kto dzisiaj tworzy gwiazdorską ekstraklasę socjologo-psychologów społecznych? Na pewno Ireneusz Krzemiński, Janusz Czapiński, Lena Kolarska-Bobińska. Odpadł Paweł Śpiewak, od kiedy postanowił zostać politykiem. Część mediów tej zmiany nie zaakceptowała, choć część, o dziwo, w najlepsze ogrywała go dalej. Trochę wyciszono też profesora Czapińskiego, który ożywa sezonowo, szczególnie w czasie prezentacji kolejnych wersji „Diagnozy społecznej”. Czapki zresztą z głów przed profesorem Czapińskim. Robiliśmy z nim kiedyś długi wywiad w przydomowym ogródku, kiedy nagle zjechała jakaś telewizja z kolejną uroczą blondynką na dwa szybkie pytania. Na zupełnie inny temat oczywiście. Profesor przeprosił nas, zaspokoił telewizję, a potem wrócił i zakończył przerwane w połowie zdanie. Mistrzostwo świata.

<!** reklama>Telewizje informacyjne wymuszają mody na politologów - i tu akurat widać permanentne polowanie na nowe twarze, lansowane i porzucane, co jest charakterystyczne dla dzisiejszej spragnionej nowości popkultury. Wygrani są oczywiście głowacze z miejscowości, w których swoje oddziały ma TVN 24 - bo to ta telewizja lansuje dzisiaj eksperckie trendy. Najgorzej zrobiło się z psychologami od dzieci i reszty ludzkości. Andrzej S. - wiadomo, paru innym dyżurantom też przypięto różne łaty i teraz pewnie gorzko żałują, że mieli takie parcie na szkło. Na szczęście, objawiła się Superniania, czyli Dorota Zawadzka.

Inna kategoria to panowie redaktorzy, choć rolę niektórych trudno już właściwie jednoznacznie określić. Bo, jak to ktoś ładnie powiedział, bardziej próbują zmieniać rzeczywistość niż ją komentować. Wiadomo, że jak debata, to z jednej strony wystawi się Bronisława Wildsteina czy Michała Karnowskiego, a z drugiej Tomasza Lisa lub Tomasza Wołka. I, niestety, powoli robi się jak w przewidywalnym kryminale klasy B. Wiemy już, co usłyszymy, zanim ktokolwiek otworzy usta.

No a jak to się przekłada na rynek? Oczywiście, znani kosztują, ale na razie nikt nie robi finansowych rankingów eksperckich gwiazd, takich jak chociażby rankingi wodzirejów. A tam, według jednego z tabloidów, bez zmian - brylują Hubert Urbański, Krzysztof Tyniec i Tomasz Kammel. Kilkanaście tysięcy za wieczorek.