Polonia dostała baty w Zielonej Górze i Jacek Woźniak postanowił zareagować błyskawicznie. - Nie mogę dłużej czekać aż „Giza” się przebudzi - mówi opiekun naszej drużyny.
<!** Image 2 align=right alt="Image 150325" sub="Denis Gizatullin (na pierwszym planie) nie wystąpi w meczu z Falubazem. Z kolei Szymon Woźniak
(w czapeczce) wyleczył już złamany nadgarstek i w środę wznawia treningi Fot. Jarosław Pabijan">Polonia wypadła w niedzielę fatalnie. Bydgoszczanie zostali rozgromieni na torze Falubazu 61:29. Z pewnością wpływ na taki stan rzeczy miała kontuzja Emila Sajfutdinowa, który dzień wcześniej złamał lewą rękę i będzie pauzował minimum sześć tygodni.
Morale spadło
- Zawodnicy byli przygnębieni kontuzją Emila. Wypadek z Pragi siedział im w głowach - mówi „Expressowi” Jacek Woźniak, trener bydgoskich żużlowców.
- Kiedy lider łamie rękę i nie może przyjechać pomóc, to oczywiste jest, że morale opada - dodaje Robert Kościecha, cytowany przez sportowefakty.pl. - Nie było zawodnika, który pociągnąłby to wszystko. Jonsson z Walaskiem próbowali, ale to za mało na zespół z Zielonej Góry.
Falubaz wygrał, bo do perfekcji wykorzystał atut własnego toru.
- Bardzo przyczepna była prosta przed trybuną główną. Mieliśmy kłopoty na starcie i z dojazdem do pierwszego łuku - analizuje Woźniak. - W niedzielę losy wyścigów rozstrzygały się właśnie na starcie. Wyprzedzanie na dystansie było praktycznie niemożliwe.
Dlaczego jechał „Giza”?
Przedwczoraj trener dał szansę Denisowi Gizatullinowi, choć mógł odesłać go na trybuny i zastosować zastępstwo zawodnika za Sajfudinowa. „Giza” wypadł jednak fatalnie - na torze pojawiał się trzy razy i za każdym razem zamykał stawkę.
<!** reklama>- Żałuje pan tej decyzji? - zapytaliśmy Woźniaka.
- Po pierwsze, przed meczem Denis zapewniał mnie, że jest dobrze przygotowany i sobie poradzi - odpowiada szkoleniowiec. - Po drugie, tor w Zielonej Górze był bardzo wyczerpujący fizycznie. Warto też pamiętać, że zawodnik startujący bieg po biegu ma teraz tylko dwie minuty przerwy. O tym, że to ważne, mogliśmy przekonać się w ósmym i dziewiątym wyścigu. Najpierw Walasek przyjechał z Jonssonem na 5:1, a po chwili zameldował się na mecie ostatni. Kto da gwarancję, że sytuacja nie powtórzyłaby się, gdyby Grzegorz lub Andreas wyjechali na tor po raz siódmy? Przypuszczam, że zmęczenie dałoby się we znaki.
Na razie odsunięty
- Szkoda, że Gizatullin zawiódł - kontynuuje trener Polonii. - Wobec zaistniałej sytuacji nie mogę dłużej czekać aż się przebudzi. W rewanżu z Falubazem zastosuję wariant z zastępstwem zawodnika. Oczywiście nie oznacza to, że Denisa skreślam. Wraz z mechanikiem klubowym, Witoldem Gromowski będziemy nadal pomagali mu w przygotowaniu sprzętu. Przecież po wyleczeniu kontuzji przez Emila, „Giza” znów będzie nam potrzebny.
Po porażce w Zielonej Górze poloniści wylądowali na ostatnim miejscu w tabeli CenterNet Mobile Speedway Ekstraligi. Aby odbić się od dna muszą pokonać w niedzielę mistrza Polski (godz. 18). Żużlowcy zdają sobie sprawę z powagi sytuacji i na piątkowo-sobotnich treningach pojawią się w komplecie.