https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

G.G., czyli życie po życiu

Jarosław Jakubowski
Jego kariera polityczna zakończyła się z hukiem. Dzisiaj były poseł Grzegorz Gruszka zajmuje się doradztwem gospodarczym.

Jego kariera polityczna zakończyła się z hukiem. Dzisiaj były poseł Grzegorz Gruszka zajmuje się doradztwem gospodarczym.

<!** Image 2 align=right alt="Image 134815" sub="Grzegorz Gruszka (z lewej). Kiedyś wpływowy bydgoski polityk, poseł trzech kadencji. Dzisiaj zadowolony z życia doradca biznesowy Fot. Archiwum">Niedawno minęły dwa lata od wyroku, jaki na Grzegorza Gruszkę wydał bydgoski Sąd Okręgowy. Prokuratura Rejonowa Bydgoszcz-Północ oskarżyła go, że w nocy z 1 na 2 grudnia 2004 roku wracając z barbórki w hotelu „Pałac” w Myślęcinku kierował samochodem w stanie nietrzeźwym, odepchnął policjanta, próbującego zabrać mu kluczyki, i uciekał przed policyjnym pościgiem. Zakończył się on dopiero na ul. Ogińskiego. Wyrok brzmiał: rok więzienia w zawieszeniu na 3 lata, trzyletni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych (liczony od momentu zatrzymania prawa jazdy, czyli grudnia 2005), 3000 zł grzywny i 1000 zł nawiązki na rzecz polskiego Związku Motorowego. Werdykt sądowy uprawomocnił się w czerwcu ubiegłego roku. Trzy miesiące później były poseł zdał powtórny egzamin na prawo jazdy.

Grzegorz Gruszka od początku do końca trwającego dwa lata procesu twierdził, że nie był pijany, tylko pod wpływem silnych środków przeciwbólowych. Nie przekonał nie tylko sądu, ale również swoich władz partyjnych. Szefostwo Socjaldemokracji Polskiej wyrzuciło go - wtedy jeszcze posła - z partii i klubu parlamentarnego. W czerwcu 2005 roku poseł zrzekł się immunitetu. Co robi dzisiaj?

- Wycofał się z życia publicznego, nie pojawia się na naszych spotkaniach. Zresztą nie wywodzi się jak większość z nas z ruchu studenckiego, tylko z ZSMP. Jeszcze jako poseł potrafił skutecznie popierać lokalnych przedsiębiorców, więc niewykluczone, że znalazł wśród nich swoje miejsce - mówi jeden z bydgoskich członków Stowarzyszenia „Ordynacka”.

<!** reklama>Rzeczywiście, Grzegorz Gruszka poszedł „w biznes”. Prowadzi firmę „G.G. Doradztwo Gospodarcze”. Zasiada w Radzie Nadzorczej Lubelskich Zakładów Przemysłu Skórzanego Protektor SA, producenta obuwia. Powołano go tam 10 czerwca 2009 roku, wcześniej zasiadał w tej samej radzie od sierpnia 2006 do września 2007 roku. Ponadto do października 2007 roku był członkiem Rady Nadzorczej spółki Humdrex, a do grudnia 2006 roku - zakładów Lentex. Pozwolił mu na to ukończony kurs dla syndyków i nadzorców sądowych oraz zdany egzamin dla członków rad nadzorcznych spółek skarbu państwa. Ponadto poseł Gruszka przez 12 lat był członkiem sejmowych komisji przekształceń własnościowych, uwłaszczenia skarbu państwa i prywatyzacji oraz skarbu państwa.

- Nie myślę o powrocie do polityki. Nie odpowiada mi to, czym się dzisiaj stała - wzajemnym komentowaniem przez polityków swoich wypowiedzi. Ale oczywiście spotykam się z dawnymi kolegami, w Warszawie i Bydgoszczy. Wystarcza mi to, co robię. Zajmuję się doradztwem w bisnesie, wychowuję córkę, studentkę drugiego roku SGGW, zacząłem żeglować. Na razie po Zalewie Koronowskim, ale na początek wystarczy. No i od roku znowu jeżdżę samochodem, dziewięcioletnim „Volvo S60”. Przerobiłem go na gaz i jestem bardzo zadowolony - mówi Grzegorz Gruszka, którego numer telefonu bez trudu znaleźliśmy w Internecie.

Czy żałuje tego co się stało? Nie odpowiada wprost: - Nikt nie jest bez winy. Wiele w życiu zobaczyłem ludzkich zachowań i przestałem być naiwny w niektórych sprawach...

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski