„Danio wygrywa z głodem na Pomorzu”. Takie plakaty zawisły w Bydgoszczy. Część bydgoszczan uważa, że koncern „strzelił byka”.
- To musi być pomyłka. Przecież leżymy na Kujawach - mówi jeden z mieszkańców. Zdziwiony jest także prezes Towarzystwa Miłośników Miasta Bydgoszczy, Jerzy Derenda.
<!** reklama left>- Jesteśmy na Kujawach. Nie mam żadnych wątpliwości. Wysłaliśmy nawet list od mieszkańców do koncernu, aby w przyszłości unikał takich pomyłek. Na wielu starych mapach Kujawy sięgają jeszcze daleko na północ, po Wdę i Koronowo. Do XIX wieku nie było z tym problemów. Galimatias rozpoczęły zmiany polityczne w 1815 roku. Kujawy zostały rozcięte pomiędzy dwóch zaborców. Wtedy Bydgoszcz zaczęła ciążyć ku Pomorzu. Prusy i Rosja nie były zainteresowane w podtrzymywaniu historycznej polskiej krainy. Niestety, w latach międzywojennych Kujawy znów nie miały szczęścia. Na początku dużą część włączono do Wielkopolski, a w 1938 roku Bydgoszcz i Inowrocław włączono do województwa pomorskiego. Po 1945 nasze miasto zostało w końcu stolicą regionu, ale w jego nazwie wciąż figurował przymiotnik „pomorski”. Kolejna reforma z 1975 roku znów podzieliła Kujawy. Teraz nadal mamy województwo kujawsko-pomorskie, więc nawet rodowici bydgoszczanie mają problemy z tożsamością - tłumaczy historyk.
W Bydgoszczy nie brakuje jednak mieszkańców, którzy utożsamiają się z Pomorzem. Wiele instytucji i firm używa przymiotnika „pomorski”. Filharmonia, spółdzielnia mieszkaniowa, a nawet kibice Zawiszy. Według miejskiego konserwatora zabytków, Sławomira Marcysiaka, mentalność skłania nas ku Pomorzu.- Bogactwo Bydgoszczy wynikało w przeszłości z położenia na styku dwóch krain. Zapleczem były Kujawy, a powiązania handlowe rozwijaliśmy z Pomorzem. Ułatwiała to Wisła - mówi ekspert.
Geografia też nie daje jasnej odpowiedzi. Większość wydawnictw lokalizuje Bydgoszcz na styku Kujaw i Pomorza. - Ta kwestia budzi kontrowersje. Naturalną granicą geograficzną między Pojezierzami Wielkopolskim i Pomorskim jest Pradolina Toruńsko-Eberswaldzka. W samej Bydgoszczy oznacza to, że te dwie jednostki geograficzne oddziela dolina Brdy. Ja jestem jednak zdecydowanie związana z Pomorzem - deklaruje Monika Kozłowska z Instytutu Geografii Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy.
