Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Gdy są uwagi, reagujemy na bieżąco". Organizacja pomocy uchodźcom w Bydgoszczy

Jarosław Więcławski
Jarosław Więcławski
Sprawdziliśmy, jak przebiega pomoc organizowana w BCTW i na dworcu Bydgoszcz Główna.
Sprawdziliśmy, jak przebiega pomoc organizowana w BCTW i na dworcu Bydgoszcz Główna. Arkadiusz Wojtasiewicz
Bydgoszczanie od wielu dni nieustannie włączają się w akcję pomocy uchodźcom z Ukrainy. Wolontariusze zwracają uwagę na to, co można poprawić w Bydgoskim Centrum Wystawienniczo-Targowym i na dworcu, aby wsparcie było kompleksowe.

Wśród uwag jest kwestia wyżywienia dla wolontariuszy. Do BCTW ma być codziennie przywożony gar z zupą, ale jak zauważa Czytelnik, ta kończy się zwykle koło 15, a punkt działa do 20. Inne uwagi to brak możliwości naładowania telefonu komórkowego w hali przyjęć, mała liczba przedłużaczy i stolików czy długi czas oczekiwania. Jak wygląda organizacja pomocy sprawdzamy na miejscu. Rzeczywiście liczba osób w kolejce po pomoc jest długa.

– Dla dzieci, które także czekają z rodzicami na miejscu zapewniamy pieluchy. Gdy dziecko śpi, przynosimy wózek. Mamy chłopaka, który prowadzi warsztaty plastyczne, aby się nie nudziły w czasie oczekiwania – wymienia Dorota Glaza, dyrektor Biura Aktywności Społecznej Urzędu Miasta Bydgoszczy, która koordynuje pomoc w BCTW.

Padł zarzut, że nie ma, gdzie doładować telefonu – zorganizowaliśmy 15 listew. W razie czego, gdy są jakieś uwagi, możemy coś poprawić, reagujemy na bieżąco. Robimy, co możemy – dodaje. Nasza krótka rozmowa co chwila jest przerywana – wciąż zgłaszają się kolejne osoby, które czekają na pomoc lub dzwonią ludzie z ofertą wsparcia.

Przedstawicielka miasta zwraca uwagę na dużą pomoc ze strony wojska. Uwagi dotyczące działania punktu kierowane są pod adresem miasta i Urzędu Wojewódzkiego. W BCTW zorganizowany jest wojewódzki punkt odbioru darów oraz miejski, w którego działania mocno zaangażowali się społecznicy i wolontariusze.

Na miejscu jest Wojsko Obrony Terytorialnej i służby wojewody. Dary są przekazywane na poziomie gmin i powiatów, które przywożą je do BCTW. WOT-owcy w dużej mierze to pakują, segregują i przewożą do Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych – wyjaśnia Tomasz Wiśniewski, rzecznik wojewody. Dodaje, że choć punkty prowadzone są osobno, to w razie, gdy są zgłaszane takie potrzeby, KPUW stara się pomagać, np. przekazując palety czy udostępniając wózki widłowe w obu częściach hali.

Czas oczekiwania w miejskim punkcie bywa długi, ale wolontariusze cały czas mają ręce pełne roboty. Nadal poszukiwane są osoby, które pomogą na miejscu, ale także w transporcie. Istotne jest również dostarczanie kolejnych darów, bo tych pojawia się obecnie mniej niż parę dni temu, a zapotrzebowanie nie maleje.

Od czwartku zmieniły się godziny rejestracji zamówień i wydawania zamówionych rzeczy – teraz jest to możliwe od 12 do 18. Ma to usprawnić pracę i zmniejszyć czas oczekiwania. – Czas odbioru się zmienił, żebyśmy mieli czas zrobić odzieżowe zamówienia – tłumaczy dyrektor.

Jak jest na dworcu?

Uwagi dotyczące tego punktu dotyczyły m.in. płatnych toalet i braku jedzenia dla zmęczonych podróżą uchodźców. W pierwszym przypadku problem jest bardziej logistyczny – zanim wolontariusze zdążą przekazać informację o tym, że za toaletę nie trzeba płacić, część osób korzysta z prywatnej, gdzie pobierane są opłaty.

Uchodźcy otrzymują też paczki prowiantowe przygotowane przez Caritas i paczki higieniczne. Jeśli mają szczególne potrzeby, to wszystko spełniamy – wyjaśnia rzecznik wojewody. Dodaje, że uwagi dotyczące tego, że nie ma osób, które pomagają na dworcu trafiają także do wolontariuszy z UKW, odpowiedzialnych za tłumaczenie czy pomoc w noszeniu bagaży i są one dla nich krzywdzące. W czwartek po południu ma zostać otwarty także oddolny punkt z kanapkami i wodą dla uchodźców.

Gdy pojawiamy się na dworcu przed godziną 12, przy punkcie informacyjnym widzimy około 30 osób. Służby działające na dworcu, wśród których jest policja, straż graniczna i straż ochrony kolei, a także przedstawiciele wojewody, dbają o to, aby przy większej grupie osób, wszystkie wiedziały, gdzie zwrócić się po pomoc.

Jak mówi wolontariusz, to jeszcze nie jest długa kolejka. Rzeczywiście, w ciągu 5 minut udaje się ją rozładować. Część osób odchodzi z punktu z torbami wypełnionymi darami. Inne proszą o dodatkową pomoc higieniczną czy medyczną, która również jest udzielana natychmiastowo. Niektóre osoby od razu kierują się w stronę wolontariuszy tłumaczy, aby ci pomogli im w zakupie biletu na dalszą podróż.

Na dworcu widać wiele osób z Ukrainy, które oczekują na kolejne pociągi. Przyjeżdżają głównie z Przemyśla i Lublina. Wielu z nich jedzie w kierunku Trójmiasta. Inni wybierają połączenia do Szczecina i Berlina. Jak tłumaczą wolontariusze, odsetek osób, które zostają w Bydgoszczy jest niewielki – ci, którzy tu zostają zwykle mają już zorganizowaną pomoc. Regularnymi kursami zwykle docierają po 2-3 rodziny.

O co najpierw pytają osoby, które docierają do Bydgoszczy? – Gdzie można coś zjeść, wypić i odpocząć. Druga rzecz to, gdzie mogą sobie załatwić mieszkanie. Niektórzy pytają o jedną noc, inni na stałe. Nikt nie wie, na ile tu zostaną - mówi nam wolontariusz. Podczas przyjazdu specjalnych pociągów (wtedy grupa jest większa - około 30 osób) u góry dworca otwarta jest poczekalnia. Znajdują się tam produkty, które uchodźcy mogą wziąć dla siebie i bliskich np. miśki dla dzieci, słodycze.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera