Jak mówi Hanna Łopatyńska z Muzeum Etnograficznego w Toruniu, w tradycjach Wielkanocy elementy chrześcijańskie, związane z celebrowaniem zmartwychwstania Chrystusa, przeplatają się z tymi o genezie wcześniejszej, pogańskiej.
Magiczna moc symboli
- Atmosfera świąt panowała już od Niedzieli Palmowej, kiedy to na pamiątkę triumfalnego wjazdu Jezusa do Jerozolimy święci się palmy w kościele - opowiada Hanna Łopatyńska. - Dawniej wierzono, że mają one moc ochronną i odstraszają pioruny, dlatego przechowywano je przez cały rok w domach. Sądzono też, że połknięcie bazi z poświęconej palmy jest skutecznym lekarstwem na ból gardła.
Wśród dawnych zwyczajów nasza rozmówczyni wymienia także np. wyganianie złych mocy przez chłopców, którzy w Wielki Czwartek biegali po wiejskich drogach z drewnianymi kołatkami. Starsi z kolei urządzali symboliczny pogrzeb żuru i śledzia, żegnając w ten sposób potrawy jedzone w Wielkim Poście. W Wielki Piątek powszechny był zwyczaj zwany bożymi ranami, czyli smaganie domowników kolczastymi gałązkami, upamiętniający cierpienie Chrystusa.
Przez cały Wielki Tydzień gospodynie piekły słodkie baby i placki drożdżowe bogato posypane kruszonką; przygotowywały dania mięsne, których w Wielkim Poście nie można było jeść. W bogatszych rodzinach zabijano świniaka, wędzono szynki i kiełbasy, by świąteczny stół był suto zastawiony.
W Wielką Sobotę święcono pokarmy.
Dawniej wierzono, że palmy mają moc ochronną i odstraszają pioruny, dlatego przechowywano je przez cały rok w domach. Sądzono też, że połknięcie bazi z poświęconej palmy jest skutecznym lekarstwem na ból gardła
- Niegdyś poświęcone musiały być wszystkie potrawy przygotowane na święta. Odbywało się to na przykościelnych placach lub podwórzach u najbogatszych gospodarzy. Mimo że pod koniec XVIII w. kościelne władze zakazały święcenia potraw poza kościołem, jeszcze na początku XX wieku zdarzało się to w domach parafian - mówi Hanna Łopatyńska.
W święconce, oprócz chleba, baranka z masła, soli, wędliny, chrzanu, musiały znaleźć się malowane jajka. Przygotowywano je w Wielkim Tygodniu, malując na różne kolory w naturalnych barwnikach. Zielony kolor otrzymywano przez gotowanie jajek w listkach oziminy, różne odcienie żółci, brązu w wywarze z łupin cebuli i kory dębu, a czerwieni w soku z buraków lub wywarze z suszonych liści ciemnej malwy. W niektórych regionach Polski dodatkowo zdobiono je różnymi technikami. W Wielką Sobotę święcono też wodę, ogień i ciernie. Wodę wlewano do domowych kropielniczek, ogniem rozpalano w piecu, a ciernie umieszczano w domach, stodołach i chlewach w celach ochronnych.
Tradycja prosto z Kujaw
Najpopularniejsze zwyczaje, które przetrwały do dziś, to: malowanie jajek, święcenie potraw, śniadanie wielkanocne, śmigus-dyngus i „zajączek”, czyli szukanie ukrytych kolorowych jajek. Ten ostatni zwyczaj wywodzi się z Niemiec. Najwcześniej, tzn. na początku XX w., przyjął się na Pomorzu i ziemi chełmińskiej, należących do zaboru pruskiego. Po II wojnie światowej zwyczaj ten stał się popularny również w innych regionach.
- Współcześnie większość żywych do dzisiaj symboli i zwyczajów wielkanocnych ma charakter uniwersalny. Zdarzają się jednak zwyczaje, które występują tylko w wybranych regionach - opowiada nasza rozmówczyni. Wyłącznie na Kujawach i Pałukach znane były np. przywołówki.
- W Wielkim Tygodniu kilku młodych mężczyzn przygotowywało listę dziewcząt. Obok każdego nazwiska wpisywano nazwisko kawalera, który prosił o wywołanie jej, i składał za nią okup w wódce lub gotówce. Dla każdej panny układano krótki wierszyk, chwalący jej zalety lub wyśmiewający wady. Rymowanki odczytywano publicznie w Wielką Niedzielę. W poniedziałek wielkanocny przywołane dziewczyny polewano wodą - tłumaczy Hanna Łopatyńska. Jak dodaje, do dziś zwyczaj ten zachował się wyłącznie w Szymborzu (dziś dzielnicy Inowrocławia).
Współcześnie większość żywych do dzisiaj symboli i zwyczajów wielkanocnych ma charakter uniwersalny. Zdarzają się jednak zwyczaje, które występują tylko w wybranych regionach. Wyłącznie na Kujawach i Pałukach znane były np. przywołówki
Charakterystycznym dla Kujaw zwyczajem było także sypanie wzorów z piasku. Aby upiększyć najbliższe otoczenie, przed świętami kobiety jasnym piaskiem wysypały ornamenty roślinne lub geometryczne na podłodze oraz przed chatą. W niektórych wsiach zwyczaj żywy był do lat 50. XX w.
- Ciekawym zwyczajem, żywym do dzisiaj i spotykanym wyłącznie w Wielkopolsce jest kolędowanie z maszkarami zwierzęcymi. Dzieje się to w Poniedziałek Wielkanocny w wielu tamtejszych wsiach i w dzielnicy Poznania – Ławicy. Przebierańcy występują w strojach niedźwiedzi, koni, a także żandarmów, kominiarzy, Cyganów, bab - opowiada Hanna Łopatyńska. - Dziś obchody mają wyłącznie charakter zabawowy, a obok tradycyjnych biorą w nich czasem udział postacie znane z kultury popularnej, np. myszka Miki, smerfy.
Na Rzeszowszczyźnie z kolei, jak wymienia nasza rozmówczyni, istnieje zwyczaj pełnienie warty przed grobem Chrystusa oraz popisy musztry po Wielkanocnych nabożeństwach przez oddziały straży grobowych zwanych „turkami”.
Pomlazki, wyścigi jajek i wspólny posiłek
A jak świętują w innych krajach? W Czechach wielkanocny poniedziałek to czas na polewanie dziewcząt wodą i smaganie ich pomlazkami, czyli wierzbowymi gałązkami, zaplecionymi w warkocz. Dziewczęta z kolei w odpowiedzi wyrzucają zalotników z domów i wrzucają do strumyków lub wanien z wodą. Na znak zgody wiążą na pomlazkach kokardki z karbowanej bibułki.
W Meksyku świętowanie rozpoczyna się od Niedzieli Palmowej. Odbywa się procesja i święcenie gałązek palm, które następnie zostają spalone i wykorzystane jako popiół do posypywania głów. W Wielki Piątek w wielu miasteczkach odgrywa się sceny męki i ukrzyżowania Jezusa. Niedzieli Zmartwychwstania towarzyszą pokazy sztucznych ogni, zabawy w wesołym miasteczku oraz jedzenie tradycyjnych potraw z ulicznych budek.
Jednym ze zwyczajów w Anglii jest turlanie ugotowanych na twardo jaj. To, które znajdzie się najdalej - wygrywa. W innych regionach ludzie bawią się, trzymając jajko w dłoni i uderzając w jajko przeciwnika. Przegrywa ten, którego jajo pierwsze zostanie uszkodzone.
W Australii popularne jest spożywanie wspólnego wielkanocnego śniadania w gronie ubogich. Spotkania organizowane są w kościołach, uczestniczą w nich także duchowni. W poniedziałkowy poranek dzieci zbierają jajka w ogrodzie, a następnie wymieniają się z rówieśnikami.
