Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Galijski kogut - u siebie ptak drapieżny [FELIETON]

Michał Żurowski
Michał Żurowski
Michał Żurowski
Mecze otwarcia Euro nie są może aż tak nudne, jak inauguracje mundiali, ale szału też nie ma. Przed dzisiejszym - Francji z Rumunią (TVP 1 i Polsat, 21.00) - usiłowałem sobie przypomnieć, jak to w przeszłości wyglądało.
Michał Żurowski
Michał Żurowski

I co? Wstyd przyznać: poza średnio ciekawym - chyba, że dla nas z oczywistych powodów meczem Polski z Grecją sprzed 4 lat, tylko jeden jeszcze utkwił mi w pamięci. Pewnie ze względu na niespodziankę: porażkę 1:2 gospodarzy Euro 2004 Portugalczyków z Grekami. Reszta… nic. Czarna dziura. Sięgając do źródeł, zrozumiałem, dlaczego. Od 1980 roku, gdy pierwszy raz w finałowym turnieju było więcej drużyn niż 4 (wtedy 8, od 1996 szesnaście), na dziewięć meczów otwarcia siedem skończyło się rezultatami 1:1 lub 1:0, a tylko w dwóch padł wynik 2:1. Dziś liczę na więcej.

Po pierwsze, jest zdecydowany faworyt: zespół spod znaku galijskiego koguta - gospodarze. Po drugie, obie drużyny w przygotowaniach nie bardzo przejmowały się obroną. Francuzi osłabieni brakiem stopera Barcelony Varane’a stracili dwa gole z Wybrzeżem Kości Słoniowej, ale sami zdobyli trzy. Wcześniej ograli 4:2 Rosję i tylko w ostatnim sparingu przed turniejem odprawili Szkocję „na sucho” 3:0. Rumuni na koniec poligonu przed Euro rozbili Gruzję 5:1 (tę, która kilka dni później wygrała w… Hiszpanii 1:0), a wcześniej poszli na wymianę ciosów z Ukrainą, ulegając 3:4. Mają z przodu swoje atuty, choćby Stanciu, ale ich obrona przejdzie prawdziwy crash-test. Francja straszy siłą rażenia Griezmanna i Giroud, ale też skutecznością tercetu w II linii Payet - Pogba - Martial. Koneserów może ten mecz nie zachwycić, ale nudno być nie powinno.

Dziś w tym miejscu najwięcej o inauguracji, bo całemu turniejowi pozwoliła mi się redakcja przyjrzeć w środku Magazynu na str. M12; w tym i pierwszemu - zapowiadanemu zresztą wszędzie na wiele sposobów - spotkaniu naszej drużyny. A co innych stadionach?

Jak to na początku wielkiej imprezy: sztuka oddzielenia ziarna od plew. Trudno oczekiwać poezji futbolu po jutrzejszych meczach Szwajcaria - Albania i Słowacja - Walia, ale już np. Anglia - Rosja jawi się ciekawie. Rzecz jasna najważniejsza jest niedziela: Polska - Irlandia Płn. i Niemcy - Ukraina. To co, gotowi? Zaczynamy!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!