Pasażerowie korzystający z transportu publicznego powinni unikać rozmów między sobą, nie powinni też rozmawiać przez telefon, co pozwoli ograniczyć rozprzestrzenianie się koronawirusa, twierdzi Francuska Narodowa Akademia Medycyny.
Obowiązkowi noszenia masek w transporcie publicznym, gdzie zachowanie dystansu społecznego nie jest możliwe, powinien towarzyszyć jeden bardzo prosty środek ostrożności: unikanie rozmów i telefonowania – zawarła akademia w oświadczeniu.
Jeden z jej członków, Patrick Berche, mówi, że jeśli w wagonie metra byłyby tylko trzy osoby, nie ma problemu, ale jeśli jest się tylko dwa centymetry od innej osoby, sensowne byłoby nie rozmawiać ze sobą ani przez telefon.
To nie jest obowiązek, to zalecenie - powiedział.
Akademia nie jest oficjalnym organem doradczym. Może podpowiadać rządowi, wydaje też zalecenia, które czasami są sprzeczne z oficjalną polityką władz.
Założona w roku 1820 Akademia skrytykowała niedawne zalecenie rządu, aby w miejscach publicznych nosić wyłącznie maski chirurgiczne, a nie wykonane z tkaniny. Proponowane zaostrzenie przepisów (dotyczących masek) opiera się na ostrożności, ale brakuje na to dowodów naukowych - stwierdziła akademia.
Stwierdzono, że maski wykonane z materiałów lub te powstałe domowymi sposobami były skuteczne w walce z rozprzestrzenianiem się koronawirusa, o ile prawidłowo je noszono. Do większości zakażeń dochodziło, gdy ludzie zdejmowali maski.
Taka zmiana zaleceń dotyczących praktyki, z którą zapoznali się ludzie, grozi niezrozumieniami i może wzbudzić wątpliwości co do słuszności oficjalnej polityki postępowania - powiedziała akademia.
