„Wokół prezydenta powstanie drugi ośrodek polityczny, bardzo istotny. Każdy minister który ze swoimi ustawowymi pomysłami biegał na Nowogrodzką, będzie musiał znaleźć trochę więcej czasu i pobiec do Pałacu Prezydenckiego” - mówił „Dziennikowi Łódzkiemu” politolog prof. Antoni Dudek.
Podobnych koncepcji jest więcej, a wszystkie biorą się z sensacyjnych wet prezydenta Dudy wobec ustaw o Krajowej Radzie Sądownictwa i Sądzie Najwyższym. Wet, które Duda postawił własnemu środowisku politycznemu. Naturalnym sojusznikiem prezydenta jest grupa posłów wicepremiera Jarosława Gowina z Polski Razem, który jest skonfliktowany z ministrem sprawiedliwości Zbigniewem Ziobrą, a jej ważnym ogniwem miałby się stać poseł PiS z okręgu sieradzkiego Łukasz Rzepecki.
Zobacz też:Zmiany PiS w sądownictwie. Czy to Mastalerek podpuszcza prezydenta do wetowania ustaw?
Prezydenckie weta to szansa dla Jarosława Gowina: ma ośmioro posłów, bez których klub traci większość w Sejmie. Dotąd uległy Gowin wysyła sygnały, że poprze prezydenckie weta ustaw, które wcześniej sam poparł, bo opcja prezydencka to szansa na stawianie warunków Jarosławowi Kaczyńskiemu i odzyskanie wiarygodności. Ale to przypadek posła Rzepeckiego potwierdza, że prezydent w Sejmie tworzy własną frakcję. Młody poseł PiS sprzeciwił się najpierw ostro ustawie „paliwo plus”, nie głosował ustaw o KRS i SN, zachwalał też prezydenckie poprawki w pierwszej z nich. Z perspektywy minionego tygodnia, wydawało się że Rzepecki idzie na czołowe zderzenie z Jarosławem Kaczyńskim i czeka go usunięcie z partii, a przecież PiS musi liczyć na każdy głos. Dopiero prezydenckie weta pozwoliły spojrzeć na decyzje posła w inny sposób: teraz ma alternatywę i może współtworzyć frakcję prezydencką. Tym bardziej, iż nie jest wykluczone, że z partii zostanie usunięty. Tym bardziej, że zachwalał publicznie prezydenckie weta, w sytuacji, gdy wściekłości nie skrywało kierownictwo PiS. Tyle tylko, że poseł Rzepecki zaprzecza.
- Jest jedna partia, do której należę konsekwentnie realizując jej program - mówi poseł Rzepecki. - Ta partia to Prawo i Sprawiedliwość.
Politycy PiS prezydenckie weta wiążą z nieformalnym doradztwem skonfliktowanego z Jarosławem Kaczyńskim Marcina Mastalerka, byłego posła PiS, który był jednym z architektów kampanii Andrzeja Dudy.
**Czytaj też:
Weto ustawy o RIO to podbicie ceny przez prezydenta Dudę [Rozmowa Dziennika Łódzkiego]**
Poza tym wolty prezydenta (zawetowanie ustawy o Regionalnych Izbach Obrachunkowych) zaczęły się od przyjęcia roli jego rzecznika przez Krzysztofa Łapińskiego, bliskiego współpracownika Mastalerka z czasów kampanii, a poseł Rzepecki to członek tej samej ekipy „mastalerian” w PiS. To dziś główne składowe teorii o potencjalnym rozłamie w klubie PiS.
Wśród potencjalnych udziałowców nowej frakcji komentatorzy polityczni widzą jednak nie tylko posłów Polski Razem, i zbuntowanego posła Rzepeckiego, bo w PiS jest jeszcze wielu innych głosujących z zaciśniętymi pięściami. Poza tym wymienia się również posłów klubu Kukiz’15, którego liderowi coraz lepiej układa się współpraca z prezydentem Dudą. W wersji lżejszej frakcja prezydencka miałaby twardo negocjować warunki poparcia projektów firmowanych przez PiS w przyszłości, zaś w wersji cięższej doprowadzić do wsześniejszych wyborów parlamentarnych. Wczoraj Ryszard Terlecki (PiS), wicemarszałek Sejmu, zapewnił, że opcja wcześniejszych wyborów jest nierealna.
Fakty |
Polska Razem, koalicjant PiS, wydała wczoraj oświadczenie w sprawie ustaw, które zawetował prezydent. W oświadczeniu PR wyraziła żal, że poprawki zgłoszone przez jej parlamentarzystów do ustawy o Sądzie Najwyższym ostatecznie się w nich nie znalazły. Uchwalenie tych poprawek „unieważniłoby bowiem większość podnoszonych wobec niej zarzutów” - czytamy w oświadczeniu. - „Uważamy, że prace nad tak ważnymi reformami powinny być, co do zasady, poprzedzane szerokimi konsultacjami społecznymi i uzgodnieniami wewnątrz obozu rządowego”. Partia Gowina dodaje, że poparła ustawę o SN wcześniej sygnalizując konieczność jej „bezzwłocznej korekty”. |