Urazu Messi doznał w 28. minucie meczu na Old Trafford, gdy bezpardonowo zaatakował go Chris Smalling. Obrońca Manchesteru United uderzył Argentyńczyka w nos, a ten padł na murawę i zalał się krwią.
Co ciekawe, sędzia nie dopatrzył się w tej sytuacji faulu, a gra została przerwana dopiero, gdy koledzy Messiego wybili piłkę poza boisko. Jak donosi Fox Sports Argentyńczyk poinformował sztab medyczny, że nie może oddychać przez nos, a trener Ernesto Valverde nalegał na to, by zszedł z boiska. Messi postanowił jednak dograć mecz do końca, choć widać było wyraźnie, że nie czuje się dobrze. Barca wygrała 1:0, po samobójczym trafieniu Luke'a Shawa.
- Musimy przeprowadzić jutro badania, by zobaczyć, w jakim jest stanie. Ma duży krwiak, uderzenie było mocne - mówił zaraz po meczu Valverde. Te - zdaniem Fox Sports - wykazały, że uraz jest poważny. W rewanżu na Camp Nou Messi, jeśli zdecyduje się zagrać, będzie musiał wyjść na boisko w specjalnej masce, chroniącej uszkodzony nos.
Skromne zwycięstwo Barcelony nad Manchesterem United, Messi poturbowany przez Smallinga. "Żeby wygrać w Lidze Mistrzów, trzeba czasami cierpieć"
