Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Fikcyjne panny z posagiem i majętni kawalerowie [RETRO]

Krzysztof Błażejewski
Krzysztof Błażejewski
123rf
Do biura zgłaszały się masowo bydgoskie panny i kawalerowie. Wszystkich wabiły oferty matrymonialne osób bajecznie bogatych, które rzekomo czuły się samotne. Nikt nie przypuszczał, że to tylko postaci fikcyjne, wymyślone przez właściciela biura.

Lata dwudzieste były okresem, w którym ludzie odreagowywali okrucieństwa i skutki dopiero co zakończonej wojny. Masowo zawierano odkładane wcześniej małżeństwa. Był to jednak także okres poszukiwania „właściwej partii”, zwłaszcza pod względem majątkowym. Skutkiem tego stała się popularność coraz liczniejszych biur matrymonialnych.

„Bogata partja”

Korzystając z koniunktury, 1 marca 1921 roku swoje Biuro Kojarzenia Małżeństw założył w naszym mieście Piotr M.
Do Bydgoszczy przyjechał rok wcześniej z Ostrowa Wlkp. Przez jakiś czas szukał zajęcia, potem został komiwojażerem i wszedł w posiadania dużego poniemieckiego mieszkania w śródmieściu. Tam właśnie postanowił spróbować szczęścia przez „wzięcie spraw w swoje ręce”. W mieszkaniu otworzył biuro, na ulicy umieścił afisz reklamowy i począł promować swoje usługi w miejscowej prasie.

Jednak początki nie były różowe. Kandydatów było mało, opłaty pobierane od osób zgłaszających się do umieszczenia ich danych w zasobach biura nie pozwalały Piotrowi M. na prowadzenie wygodnego życia. Wpadł więc na pomysł, by ubarwić swoją działalność. W ogłoszeniach zaczął przechwalać się fikcyjnymi kandydaturami złożonym w jego biurze.

Przeważnie były to „bogate i świetne partje”, panny „z dużem posagiem” lub „majętni kawalerowie” posiadający albo „kompletnie urządzone mieszkanie”, albo „willę z wszelkim komfortem” czy też „dochodowy folwarczek” bądź po prostu „większą gotówkę”. Im oferty były bardziej kuszące, tym więcej Piotr M. miał klientów. Teraz już nie jednego – dwóch dziennie, ale nawet po kilkunastu.

Siedem lat złotego życia

Od każdego przychodzącego do biura jego właściciel pobierał zdjęcie, spisywał podstawowe informacje i po uiszczeniu opłaty polecał przyjść za kilka dni celem dowiedzenia się, czy jego fotografia i pozostawiona informacja o sobie „wpadły w oko” wybranej i wskazanej wcześniej fikcyjnej osobie. Oczywiście nic takiego nie miało miejsca. Rozczarowany klient wybierał więc następnego ewentualnego partnera i kolejnego, płacąc właścicielowi biura kolejne pieniądze, aż, ostatecznie zniechęcony, przestawał zaglądać.

Taki proceder Piotr M. uprawiał przez pełne 7 lat. Dopiero zimą 1928 roku rozczarowana klientka jego biura po kolejnej odmowie powzięła podejrzenia o fikcyjną działalność. Podejrzeniami postanowiła podzielić się z policją. Po rewizji w biurze znaleziono dosyć materiałów świadczących o tym, że Piotr M. w ogóle nie prowadził działalności polegającej na kojarzeniu par, ale zadowalał się inkasowaniem „wpisowego”.

Pomysłowy bydgoszczanin powędrował na pół roku do aresztu, a w tym czasie policja poszukiwała pokrzywdzonych. Zgłosiło się ich jednak niewielu. Część wyjechała z miasta, inni wstydzili się do tego przyznać, że dali się nabrać. Proces Piotra M. przed bydgoskim sądem rozpoczął się dopiero na początku grudnia 1928 r. Oskarżenie zażądało dla niego kary dwóch lat więzienia, zarzucając, że działalność biura była w całości podporządkowana chęci zysku.

Skrucha na sali

Obrońca wnosił o uniewinnienie twierdząc, że nie sposób udowodnić z góry, że działalność oskarżonego nosiła od początku zamiar oszustwa. Piotr M. na sali sądowej ze skruchą przepraszał, obiecując zwrot nieuczciwie pobranej gotówki.

Sąd skazał oszusta na karę roku pozbawienia wolności, którą na mocy obowiązującej akurat amnestii skrócił o połowę, zaliczając na jej poczet areszt. Tym samym Piotr M. mógł powrócić do swojego biura. Czy jednak spłacił oszukanych, nie wiadomo. Z Bydgoszczy szybko się wyprowadził i słuch o nim zaginął.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!