Siatkarki Pałacu Bydgoszcz przegrały dziś we własnej hali z Aluprofem Bielsko-Biała 0:3 (17:25, 16:25, 27:29) w pierwszym meczu ćwierćfinałowym fazy play-off.
Bielszczanki objęły prowadzenie w rywalizacji play-off 1-0 (gra się do dwóch wygranych). Kolejny mecz w piątek pod Klimczokiem. Jeśli Pałac zwycięży, to decydujące starcie odbędzie się w sobotę, także w Bielsku.
Wydarzeniem dzisiejszego spotkania w Łuczniczce był powrót na parkiet 37-letniej Ewy Kowalkowskiej. Przypomnijmy, że ikona KS Pałac w ubiegłym roku ogłosiła definitywny rozbrat z ligową siatkówką i objęła stanowisko menedżera zespołu. Trudno było jej jednak wytrzymać bez treningów. Ewa w miarę regularnie uczestniczyła w zajęciach zespołu, została zgłoszona do rozgrywek w okienku transferowym i dziś ponownie wybiegła na parkiet. Rozegrała cały III set, w którym Pałac był najbliżej wygranej.
<!** reklama>- To nie miał być element zaskoczenia. Przecież Aluprof nie zejdzie z parkietu na mój widok - mówiła skromnie dziennikarzom po zakończonym spotkaniu. - Co do mojej gry, to nie jestem do końca zadowolona. Mogłam spisać się lepiej.
Kowalkowska zdobyła dziś 7 punktów. Skończyła 6 z 18 ataków (33 proc. skuteczności), popisała się także jednym blokiem.
Rozbrat Ewy z ligową siatkówką trwał dokładnie 276 dni. Poprzednio wystąpiła 14 maja 2011 roku w przegranym przez Pałac meczu w Łodzi 2:3.
Zobacz galerię: Ewa Kowalkowska znów na parkiecie