Czerwony alert dla linii lotniczych. Wiele lotów odwołanych, miejscowości pokryte popiołem, ewakuacje mieszkańców i lęk... Wulkan Agung na wyspie Bali obudził się i wyrzuca w powietrze pył.
Wulkang Agung uaktywnił się już we wrześniu. Ogłoszono wtedy najwyższy poziom zagrożenia. Ewakuowanych zostało około 140 tys. osób, które jednak po miesiącu wróciły do swoich domów.
We wtorek (21 listopada) wulkan znowu się obudził i do dziś daje o sobie znać. Linie lotnicze otrzymały czerwony alarm - wprawdzie główne lotnisko na Bali nie zostało zamknięte, jednak wiele lotów odwołano. Nie działa natomiast lotnisko na wyspie Lombok na wschód od Bali.
Władze zaapelowały do ludzi, którzy mieszkają w promieniu 7,5 km od krateru, by opuścili swe domy i udali się w bezpieczna miejsca. Rozdano też maski do ochrony przed pyłem.
W 1963 roku Agung zabił 1,6 tys. osób, erupcja trwała blisko rok.