Goście rozpoczęli bardzo obiecująco. Zza łuku trafili Alan Herndon (2 razy) oraz Dominykas Domarkas (raz), "dwójkę" dorzucił Klavs Cavars i po 5 minutach Astoria prowadziła 11:5. Później tak dobrze już nie było. Zawodziła skuteczność, sędziowie zaczęli odgwizdywać bydgoszczanom błędy w kozłowaniu. Nie do zatrzymania był James Florence (24 oczka i 6 "trójek" do przerwy). Do szatni podopieczni Artura Gronka schodzili z 18-punktową stratą do miejscowych (32:50).
Po zmianie stron sytuacja się odmieniła. To ostrowianie zaczęli pudłować, z kolei w naszej drużynie "przebudzili się" Paul Jorgensen i Jakub Nizioł. Astoria podgoniła i po trzech kwartach było 65:53 dla Stali.
W pierwszych 4 minutach ostatniej części meczu bydgoszczanie zdobyli 9 punktów, tracąc zaledwie 2. Niestety, Damian Kulig przymierzył później 2-krotnie zza łuku, nasi pudłowali i gospodarze ostatecznie "dowieźli" prowadzenie do ostatniej syreny.
Ekipa znad Brdy legitymuje się obecnie bilansem 1-1.
Kolejne spotkanie w EBL koszykarze "Asty" rozegrają w poniedziałek, 20 września we Wrocławiu z WKS Śląsk (godz. 19.00).
Arged BM Stal Ostrów Wielkopolski - Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz 83:73
Kwarty: 20:17, 30:15, 15:21, 18:20.
Stal: Palmer Jr. 17, Drechsel 2, Young 14, Mantzaris 5, Kulig 8 oraz Florence 31, Andersson 3, Wadowski 3, Mokros 0.
Astoria: Domarkas 16, Jorgensen 7, Cavars 8, Herndon 9, Nizioł 10 oraz Zębski 4, Pluta 8, Chyliński 9, Krasuski 0, Loncar 2.
