Dziennikarze Onetu.pl poprosili o komentarz do sprawy przedstawicieli Empiku. W uzyskanej przez portal Onet.pl odpowiedzi czytamy:
Nie chcemy być platformą do szerzenia mowy nienawiści i nawoływania do niej. W salonach sieci ani w sklepie internetowym nie będzie można kupić wydania "Gazety Polskiej" z dołączoną naklejką "Strefa wolna od LGBT". "Empik jest strefą pełną tolerancji. Każdy jest u nas mile widziany i wszystkich traktujemy z szacunkiem. - zapewniła Monika Marianowicz, rzecznik prasowa firmy.
Centrum Monitoringu Wolności Prasy: "Decyzja ta łamie zasadę wolności słowa"
Obok tej decyzji nie przeszedł obojętnie Centrum Monitoringu Wolności Prasy, działające przy Stowarzyszeniu Dziennikarzy Polskich. Jak cytuje Onet.pl, członkowie tej jednostki podkreślili, że ruch Empiku przyjęli ze zdziwieniem i zaniepokojeniem.
Decyzja ta jest niezrozumiała w świetle prawa, zarówno polskiego, jak i unijnego, ponieważ łamie fundamentalną w ustroju demokratycznym zasadę wolności słowa. Zasada ta gwarantuje każdemu zarówno możliwość wyrażania swoich poglądów, jak i stwarza możliwość wyrażania negatywnej oceny innych poglądów, czy zachowania, co należy uwzględniać w przypadku podejmowania wszelkich działań w obszarze „polityki antydyskryminacyjnej”. W ostatnim czasie staje się to coraz bardziej istotne, ponieważ w przestrzeni publicznej niejednokrotnie pod pozorem przeciwdziałania dyskryminacji w rzeczywistości promuje się określone postawy i poglądy, co z kolei prowadzi do dyskryminacji tych, którzy się z nimi nie zgadzają. - czytamy w komunikacie wydanym przez Centrum Monitoringu Wolności Prasy.
Jak skomentowała dla Onetu Monika Marianowicz, decyzja sieci Empik związana była z ryzykiem, że treść nalepki dodawanej do "Gazety Polskiej" może być sprzeczna z prawem i narusza art. 256 Kodeksu Karnego o mowie nienawiści, a także art. 32 Konstytucji RP o dyskryminacji określonej grupy społecznej.
Źródło: Onet.pl
