Sajfutdinow, który dzień wcześniej poobijał się w Grand Prix w Malilli, musiał zrezygnować z jazdy po dwóch wyścigach. Jego punktów zabrakło najbardziej.
<!** Image 2 align=none alt="Image 177137" sub="Emil Sajfutdinow musiał wycofać się z rywalizacji. Na niewiele zdały się zabiegi lekarzy i menedżera Tomasza Suskiewicza Fot. Jarosław Pabijan">To było pierwsze spotkanie rundy finałowej I ligi. Wprawdzie ta część sezonu miała rozpocząć się już tydzień temu, ale na przeszkodzie stanęły wówczas intensywne opady deszczu.
Bydgoscy kibice mieli nadzieję, że poloniści powtórzą wynik z sezonu zasadniczego, kiedy to triumfowali w Gnieźnie 47:43. Z kilku powodów stało się jednak inaczej.
Główna przyczyna, to brak punktów Emila Sajfutdinowa. Dzień przed spotkaniem w Gnieźnie, Rosjanin zaliczył dwa groźne upadki w Grand Prix Skandynawii w Malilli. Kiedy przyjechał do Polski czuł się fatalnie. Osoba blisko związana z jego teamem stwierdziła nawet, że Emila nie bolą chyba tylko zęby. Mimo tego, Sajfutdinow postanowił wystąpić. Pierwszy swój wyścig wygrał, ustanawiając przy okazji najlepszy czas dnia. Niestety, potem przegrał z bólem. W VI biegu przejechał trzy okrążenia i zamknął gaz.
<!** reklama>O porażce przesądziły też upadki i defekty polonistów na punktowanych pozycjach. W V odsłonie Robert Kościecha jechał drugi, ale przewrócił się na ostatnim łuku. Po sprowadzeniu maszyny do parkingu okazało się, że złapał „kapcia”.
Szkoda też sytuacji z IX i XI gonitwy. W obu przypadkach nasi żużlowcy doskonale wyjeżdżali spod taśmy, ale pech dopadał ich na wyjściu z pierwszego wirażu. Najpierw w koleinę wpadł Denis Gizatullin i upadł na tor. Przy okazji spowolnił Mikołaja Curyłę, który zamknął gaz, aby nie uderzyć w Rosjanina. „Giza” szybko wstał, ale został zdublowany.
Chwilę później doskonale wystartowali Kościecha i Grzegorz Walasek. Niestety, w motocyklu „Grega” zerwał się łańcuch...
Kolejny powód naszej porażki, to doskonała postawa Tai’a Woffindena, który zdobył komplet punktów (14+1). Warto przypomnieć, że 1 maja, gdy Polonia wygrywała w Gnieźnie, tego zawodnika w barwach Startu jeszcze nie było.
Szkoda straconych punktów, ale nie ma co rozdzierać szat. Przewaga w tabeli nadal jest spora. Grzegorz Walasek zauważył nawet plusy niedzielnej porażki.
- Zostaliśmy sprowadzeni na ziemię. I dobrze. Do meczu z Grudziądzem przystąpimy jeszcze bardziej zmobilizowani - podsumował kapitan bydgoskiej drużyny.
Derby z GTŻ w niedzielę. Początek o godzinie 18.00.
Start Gniezno - Polonia Bydgoszcz 51:39
K. Jabłoński | 5+1 | (0, 2, 2, 1, -) |
Smolinski | 1 | (1, 0, -, -) |
Mich. Szczepaniak | 12 | (2, 2, 3, 3, 2) |
M. Jabłoński | 6+1 | (1, 1, 1, 3, 0) |
Nicholls | 9 | (3, 1, 2, 3, 0) |
K. Gomólski | 4+1 | (2, 1, -, d, 1) |
Woffinden | 14+1 | (3, 3, 3, 2, 3) |
Gapiński | 11+1 | (2, 3, 1, 2, 0, 3) |
Kościecha | 9 | (3, u, 3, 1, 2) |
Sajfutdinow | 3 | (3, d, -, -) |
Gizatullin | 3+1 | (0, 2, w, -, 1) |
Walasek | 10 | (2, 3, 2, d, 2, 1) |
Woźniak | 0 | (0, -, -, 0, -) |
Curyło | 3 | (1, w, 1, 1, 0) |
1. Kościecha, Gapiński, Smolinski, K. Jabłoński | 1:5 |
2. Woffinden, Gomólski, Curyło, Woźniak | 5:1 (6:6) |
3. Sajfutdinow, Szczepaniak, M. Jabłoński, Gizatullin | 3:3 (9:9) |
4. Nicholls, Walasek, Gomólski, Curyło (w/su) | 4:2 (13:11) |
5. Gapiński, Szczepaniak, M. Jabłoński, Kościecha (u/2) | 3:3 (16:14) |
6. Woffinden, Gizatullin, Nicholls, Sajfutdinow (d/4) | 4:2 (20:16) |
7. Walasek, K. Jabłoński, Curyło, Smolinski | 2:4 (22:20) |
8. Kościecha, Nicholls, Gapiński, Gomólski (d/4) | 2:4 (24:24) |
9. Woffinden, K. Jabłoński, Curyło, Gizatullin (w/zdublowany) | 5:1 (29:25) |
10. Szczepaniak, Walasek, M. Jabłoński, Woźniak | 4:2 (33:27) |
11. Nicholls, Woffinden, Kościecha, Walasek (d/pierwszy łuk) | 5:1 (38:28) |
12. Szczepaniak, Gapiński, Gomólski, Curyło | 4:2 (42:30) |
13. M. Jabłoński, Walasek, K. Jabłoński, Gapiński | 4:2 (46:32) |
14. Woffinden, Kościecha, Gizatullin, M. Jabłoński | 3:3 (49:35) |
15. Gapiński, Szczepaniak, Walasek, Nicholls | 2:4 (51:39) |