- Już nie mogę się doczekać, aby znów jeździć dla drużyny i kibiców z Bydgoszczy - mówi Emil Sajfutdinow.
<!** Image 2 alt="Image 154094" sub="Kibice już nie mogą doczekać się widowiskowo jeżdżącego Rosjanina. Na zdjęciu podczas Grand Prix przed Tomaszem Gollobem. Z prawej Fredrik Lindgren Fot. Jarosław Pabijan">- Z moją ręką jest coraz lepiej - napisał żużlowiec na swojej stronie internetowej. - Mam za sobą kilka jazd treningowych na moim torze w Salavacie. Nadal odczuwam ból, ale nie jest on już tak silny jak jeszcze kilka tygodni temu. Podjąłem decyzję o przylocie do Polski na trening [w najbliższy piątek - dop. red.] przed meczem z Częstochową i po nim podejmę decyzję, czy jestem w stanie rywalizować w niedzielnym spotkaniu. Bardzo mi przykro, że kontuzja, którą odniosłem w Pradze pokrzyżowała plany moich drużyn.
<!** reklama>Emil od razu dodaje: - Cieszę się, że ten powrót jest taki szybki. Po operacji w Pradze rokowania nie były zbyt optymistyczne, jednak dzięki wspaniałym rosyjskim lekarzom i rehabilitantom udało mi się powrócić do ścigania jeszcze w tym sezonie. Mam nadzieję, że nadal będę was cieszył skuteczną jazdą, a drużyny, w których startuję, na zakończenie sezonu będą w lepszej sytuacji niż dotychczas. Dziękuję wszystkim, także tym sponsorom, którzy zdecydowali się ze mną pozostać, chociaż kilku wycofało się, niestety, ze współpracy.