Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Eksperci rozmawiali z nauczycielami i rodzicami o wychowaniu nastolatków. Debaty odbyły się w WSG

Dorota Witt
Prof. Alicja Kozubska i Dorota Łoboda na WSG mówiły o tym, jak dobrze wychować gimnazjalistę
Prof. Alicja Kozubska i Dorota Łoboda na WSG mówiły o tym, jak dobrze wychować gimnazjalistę Tomasz Czachorowski

Zamiast rozmowy - wymiana informacji. Zamiast wspólnego zajęcia, elektroniczne sprzęty dla każdego z osobna. Bycie rodzicem jest dziś inne niż przed laty, może trudniejsze...
[break]
- Ostatnio o trudach rodzicielstwa z nieustannie zmieniającej się rzeczywistości wyraźnie przekonał mnie przykład znajomych: chłopak dobrze się uczył, poszedł na uczelnię techniczną, a swoje wybory konsultował z mamą. Po studenckich praktykach zaproponowano mu stałą pracę w banku - opowiada prof. Alicja Kozubska, pedagog z WSG. - Mama odradziła, powiedziała, że najlepiej zrobić wszystko po kolei, jak ona: najpierw studia, obrona dyplomu, potem praca. Skończył studia z wyróżnieniem, od dwóch lat bezskutecznie szuka zatrudnienia.

Niech maluch zdecyduje

Mądrość ojców nie jest już mądrością synów, rodzice powinni nie tylko się z tym pogodzić, ale i umieć oddać pole dzieciom. Najlepiej jak najwcześniej. Pedagodzy przekonują, że jako rodzice musimy być na tyle mądrzy, by zrzucić odpowiedzialność za wybory na dzieci, ale przedtem pozwolić im samodzielnie dokonywać tych wyborów. Już trzylatkowi można w sklepie podsunąć dwie pary tak samo dobrych butów w podobnej cenie, sam może wybrać, które chce nosić. Jeśli nastolatek buntuje się i nie chce odrabiać lekcji, bo „pani jest głupia”, powiedzmy mu, że w porządku, może jej to powiedzieć, ale musi liczyć się z konsekwencjami.
- Nasza rozmowa z dzieckiem musi być dialogiem, ale mówienie rodziców powinno zajmować jakieś 20 proc. czasu, 60 proc. to czas na słuchanie dziecka, a pozostały - na wspólne milczenie - mówi dr Alicja Kozubska.
Podczas konferencji ekspertki przekonywały, by wspólne (zdrowe i zbilansowane) posiłki stały się okazją do rozmowy. - Wielu z nas zwyczajowo pyta dziecko każdego dnia „Jak było w szkole?”. Ile razy z braku czasu albo zmęczenia zadowoliliśmy się odpowiedzią: „Ok.”, albo „Nudno”? Przy obiedzie czy kolacji łatwo pociągnąć nastolatka za język: „A mówiłeś, że mieliście mieć sprawdzian, był?” albo „Jak to nudno, przecież mieliście dwie matematyki, twoje ulubione lekcje?” - radzi prof. Alicja Kozubska. - Nie upieram się, że takim miejscem na rodzinne rozmowy, na spokojne pomówienie o tym, co każdego członka rodziny w danym dniu zdenerwowało, co ucieszyło musi być jadalnia czy kuchnia. Ale z doświadczenia wiem, że każda rodzina powinna znaleźć w domu takie miejsce. To może być kanapa w dużym pokoju, ławka przed domem, huśtawka w ogrodzie. Bo jeśli u malucha nie wyrobiliśmy nawyku wspólnego siadania do stołu, ten element dnia nie będzie atrakcyjny dla nastolatka. I trzeba szukać alternatywy, zacząć robić coś wspólnie: spacery, bieganie, rowery, albo wyprawa na ściankę wspinaczkową. I tam pytać i słuchać naszych dzieci, o to co je wkurza, co negują, co je cieszy, jakie mają plany. Ja trudne rozmowy z dziećmi odbywałam w samochodzie. Nie trzeba wtedy patrzeć rozmówcy w oczy, naturalne chwile ciszy nikogo nie krępują.
Wspólne rozmowy czasem przeradzają się w burzliwe dyskusje. To trudne zwłaszcza z dojrzewającymi, zbuntowanymi nastolatkami, których głos wydaje się rodzicom zawsze podniesiony. Przestajemy wtedy skupiać się na treści, z całej siły skupiamy się na formie. „Nie będzie smarkacz na mnie krzyczał” - zaperzamy się. - Pomyślmy, ile razy to my nie potrafiliśmy przyznać się do błędu, przeprosić dziecka - sugeruje prof. Alicja Kozubska. - A ono uczy się na naszym przykładzie. Dlatego nie dziwmy się, że gimnazjalista wykrzykuje nam, że nie odłoży komórki, skoro my też odbieramy, siedząc przy stole.

Same zalety jedzenia w domu

Stół jest tylko symbolem wspólnie spędzanego czasu, który pozwala tworzyć więzi, uczyć się wzajemnie słuchać i pomagać rozwiązywać problemy razem z najbliższymi. - Wspólne posiłki są też korzystne dla rodziny, bo te przygotowane w domu są zdrowsze i tańsze od tych jedzonych na mieście - przypomina dr Dorota Łoboda, technolog żywności i żywienia. - Rodzice powinni też brać pod uwagę najnowsze zalecenia dietetyków w sprawie żywienia nastolatków, specjalnie dla nich powstała osobna piramida żywienia. To ważne, moje badania pokazują, m.in. że uczniowie spożywają nawet 3 razy więcej sodu dziennie niż dopuszczalna ilość.
Konferencja o wychowaniu gimnazjalistów odbyła się w Wyższej Szkole Gospodarki z udziałem Doroty Zawadzkiej i ekspertów zakresu pedagogiki, psychologii i dietetyki.

Pamiętaj o tym!
Kilka zasad rodzinnego jedzenia przy stole
Siadając do wspólnego posiłku, wyłączajmy telewizor i nie przynośmy ze sobą elektronicznych gadżetów - niech to będzie czas dla rodziny, na rozmowę, opowiedzenie, co się każdemu przytrafiło danego dnia.
Wybierzmy porę, która będzie dla każdego odpowiednia, by nikt nie był wściekły, że zamiast kończyć ważne zlecenie, odrabiać lekcje, albo uczestniczyć w spotkaniu, musiał siedzieć przy stole.
Jeśli ustalimy, że wspólny posiłek jemy o 17, a akurat w tym czasie w telewizji nadają ulubiony program naszego dziecka, wyraźmy zrozumienie, przesuńmy obiad o pół godziny.
Dziecko już od samego początku powinno mieć przy stole swoje miejsce, by czuło się równoprawnym członkiem rodziny.
Kiedy do naszego dziecka przychodzą goście, przygotujmy im deser, zanieśmy sok. I maluchowi, i nastolatkowi pokazujemy w ten sposób, że go szanujemy, że jest ważny i kochany.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!