W 2007 roku zawodniczka Kwisy Lubań (woj. dolnośląskie) przeniosła się do Emdeku Bydgoszcz i na studia - Analityka Medyczna na Collegium Medicum.
- Kiedy przeprowadziła się do Bydgoszczy zgłosiła się do Emdeku - mówił Marian Szirocki, trener klubowy. - W poprzednim klubie nie było warunków do dalszego rozwoju i zawodniczka rozważała zakończenie kariery. Już w pierwszym roku startów odkryłem u niej talent do wyścigów średniodystansowych na torze.
Po intensywnych i systematycznych treningach już w pierwszym starcie zdobyła złoty medal mistrzostw Polski seniorek w wyścigu indywidualnym na 3 km na dochodzenie. O klasie jakiej prezentowała trenując pod moim okiem świadczył fakt w jakim sięgała po złoto. W finałach doganiała rywalki, które startowały po drugiej stronie owalu. W tym momencie sędziowie przerywali bieg. Szybko trafiła do kadry narodowej Grzegorza Ratajczyka. Wówczas była to konkurencja olimpijska. Nasza zawodniczka plasowała się w drugiej dziesiątce na świecie.
W 2009 roku Międzynarodowy Komitet Olimpijski wykreślił z programu igrzysk wyścig indywidualny na 3 km, a w to miejsce wpisał wyścig drużynowy na 3 km kobiet, po kilku latach dystans wydłużono do 4 km.
Bydgoska cyklistka od początku była filarem zespołu jednocześnie godząc priorytetową konkurencję z innymi. Jest multimedalistką mistrzostw Polski, a w rywalizacji międzynarodowej jej największe sukcesy to dwukrotnie czwarte miejsca na mistrzostwach świata (2013 i 2014). Dwukrotnie także sięgała po medale mistrzostw Europy (2012 i 2013). W październiku 2015 roku zajęła 4. miejsce na mistrzostwach Europy.
- Zawodniczka ze względu na podejście do treningów była wzorem dla młodszych kolegów i koleżanek w klubie - opowiadał trener. - Od początku kariery naszym wspólnym celem były kwalifikacje i start w igrzyskach w Rio de Janeiro. Nie potrafię podać przyczyny tak zaskakującej decyzji zawodniczki.
- Na początku grudnia niespodziewanie wpłynęło pismo zawodniczki z prośbą o wypowiedzenie przynależności klubowej z powodu zmiany miejsca zamieszkania i barw klubowych - mówił Adam Łętocha, prezes MKS Emdek. - Cyklistka poprosiła o wyznaczenie terminu rozliczenia się z klubem. Sporządziliśmy listę rzeczy, które są własnością sekcji i miasta, i podaliśmy termin, w którym osobiście miała się z nich rozliczyć.
Edyta Jasińska nie pojawiła się w wyznaczonym terminie przed świętami w Emdeku, aby dopełnić formalności.
- Otrzymaliśmy jedynie paczkę - opowiadał trener. - Komisyjnie ją otworzyliśmy. Okazało się, że z listy rzeczy do zwrotu brakuje kilku wartościowych części. Edyta miała czas na rozliczenie się do końca grudnia ubiegłego roku, ale nie dopełniła formalności.
Zgodnie z regulaminem związku transfery można dokonywać do końca roku. Brak zwolnienia z klubu oznacza jej zawieszenie. MKS Emdek o sprawie poinformował Polski Związek Kolarski. Tymczasem transferem Edyty Jasińskiej jak widać na zdjęciu chwali się już Pacific Toruń, który w ogóle jeszcze nie skontaktował się z Emdekiem.
Z zawodniczką nie udało nam się skontaktować. Z reprezentacją Polski wyleciała na trzeci Puchar Świata do Hongkongu (16-17 stycznia). To ostatnia eliminacja do mistrzostw świata, a te z kolei decydują o kwalifikacjach do igrzysk w Rio de Janeiro.
PS. We wtorkowym papierowym wydaniu "Expressu" zamieszamy wywiad z Edytą Jasińską. Zapraszamy do lektury.