
Dziś tłusty czwartek i postanowiliśmy przyjrzeć się piłkarzom, którzy ze zdrową dietą mieli na bakier i jeszcze w trakcie kariery pamiętamy ich wydęte brzuchy oraz nie do końca piłkarskie sylwetki. Sprawdźcie listę piłkarzy. Wszystkie wybory rzecz jasna z przymrużeniem oka!
Sprawdźcie kolejne nazwiska klikając w prawo!

William "Fatty" Foulke
Nazywany najgrubszym bramkarzem świata Foulke żył ledwie 42 lata. Jego historia jest jednak fascynująca. Grający na przełomie XIX i XX wieku bramkarz angielskich Sheffield United, Chelsea i Brendfordu ważył od 150 do 160 kg!
Przez brytyjską prasę był nazywany "największym bramkarzem świata". Poza masą wyróżniał się także dobrymi interwencjami - w sezonie 1896/97 z Sheffield sięgnął po mistrzostwo, a wraz z kolegami ustanowił rekord ligi jeśli idzie o najlepszą defensywę. Został nawet powołany do reprezentacji Anglii. Zagrał jeden mecz.

Gonzalo Higuain
Starsi kibice pamiętają memy i przytyki w stronę byłego już snajpera reprezentacji Argentyny. Higuain grał w barwach SSC Napoli, Juventusu, Chelsea i Realu Madryt, jednak co do jego profesjonalizmu zawsze były zastrzeżenia.
Wiele razy podczas gry wyłapywano jego wydęty brzuszek. Jednak brak sześciopaka nie przeszkadzał mu w strzelaniu goli na potęgę - w swojej karierze zdobył aż 335 bramek.

Adriano
Brazylijczyk swój najlepszy okres miał w Interze Mediolan, jednak już wtedy mówiło się o jego - mówiąc nieoględnie - nienajlepszej sylwetce. Zdjęcie po lewej stronie przedstawia go z końca jego kariery, jednak właściwie od początku jego przygody z futbolem dieta i ostre treningi nie zajmowały wysokich pozycji na liście napastnika.
Adriano zakończył karierę w 2016 roku w Miami United. Przez większość czasu był związany z klubami z Włoch: Interem, Romą czy Parmą.