Zawisza zaczynał sezon po mocnej przebudowie i była duża niewiadoma, jak to wszystko zatrybi. A po czterech kolejkach ekipa z Gdańskiej jest (współ)liderem.
Jak się zmienił zespół, co o tym sądzi trener Mariusz Rumak?
- Przy tej pracy jaką wykonuje zespół, a sumiennie swoje obowiązki wykonują wszyscy piłkarze, będziemy szli do przodu. Zawisza na początku i teraz to ten sam zespół, z tą różnicą, że trenujemy ze sobą już kilka tygodni. Czas pracuje dla drużyny, zespół rośnie, możliwości wzrastają, ale trzeba pamiętać, że każdy indywidualnie i zespół, jako grupa ludzi, dochodzi do pewnej granicy, której nie przeskoczy. I wtedy trzeba dokonać zmian personalnych, albo trener musi dokonać zmian w taktyce, w ustawieniu zespołu.
Świetnie z Miedzią zagrał Jakub Smektała. Swój dobry występ prawy pomocnik okrasił fantastycznym golem na 1:1, a potem po jego uderzeniu bramkarz Miedzi sam sobie wbił gola na 4:1.
- Tak jak od siebie, tak i od piłkarzy, szczególnie tych, którzy grali na poziomie ekstraklasy wymagam bardzo dużo - tłumaczy szkoleniowiec Zawiszy. - Kubę Smektałę stać na więcej, także Łukasza Nawotczyńskiego i Krzysztofa Nykiela oraz wielu tych chłopaków, którzy grali w ekstraklasie. Oczekuję, że dadzą jeszcze więcej drużynie.
W samych superlatywach można mówić o Bułgarze Wasilu Panatojowie, który w każdym z dwóch meczów, jakie rozegrał w barwach Zawiszy strzelił gola.
- Wasił może za dużo nie mówi na treningach, ale jest bardzo pracowity. Pierwsza myśl o nim: mrówka, pracuś. Może dlatego w ostatnich trzech sezonach zagrał tyle meczów. Takich piłkarzy darzy się zaufaniem, bo oni poniżej pewnego poziomu nie schodzą. Mimo że w okresie przygotowawczym nie było go z nami, to i tak wygląda nieźle. Myślę, że jest w stanie grać cały mecz co trzy dni.
GKS Bełchatów w ostatniej kolejce wygrał 2:1 w Głogowie, strzelając gole w końcówce meczu (80 i 82 min).
- Bełchatów dojrzewa, to jest nowa grupa piłkarzy, która musi nabrać pewnych mechanizmów i z meczu na mecz na pewno będą czuli się lepiej. To ostatnie zwycięstwo dało im mentalnego kopa. Bełchatów, tak samo jak Zawisza, też się zmienia - wyjaśnia szkoleniowiec.
Bydgoski zespół w ubiegłym sezonie, jeszcze w ekstraklasie, wygrał z GKS Bełchatów aż trzy razy - 2:1 u siebie i dwukrotnie 4:1 w Bełchatowie.
Jak będzie dziś?
- Nie ma czegoś takiego jak przyjazny teren. Każdy mecz jest inny i zespoły są też już inne. W środę zadecyduje dyspozycja dnia - uważa trener zawiszan Mariusz Rumak.