https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Dziś broni ważnych wartości

Piotr Malak
Ma dopiero 24 lata, ale dla wielu starszych może być przykładem do naśladowania. Choćby, dlatego, że lubi pomagać innym i walczy o wartości - dziś tak często zapominane.

Ma dopiero 24 lata, ale dla wielu starszych może być przykładem do naśladowania. Choćby, dlatego, że lubi pomagać innym i walczy o wartości - dziś tak często zapominane.

<!** Image 2 align=none alt="Image 168297" sub="- Pamiętam, że w dzieciństwie dziadek powtarzał mi, żeby pomagać ludziom - mówi 24-letni Karol Białecki / Fot. Piotr Malak">Jest Pan jednym z inicjatorów marszu milczenia, który odbył się w Żninie. Miał być on wyraźnym protestem przeciwko przemocy, do której w ostatnim czasie dochodzi w Żninie. Skąd pomysł organizacji?

Spontanicznie. Po śmierci małej Wiktorii rozgorzały dyskusje. Na jednym z forów, ktoś rzucił taki pomysł. Zauważyłem, że ludzie przychylili się do niego. Postanowiłem działać drukując plakaty i promując akcję w Internecie. Warto było, bo przyszło ponad 1000 osób.

To zaskakujący wynik!

Nie spodziewaliśmy się takiego odzewu. Wraz ze znajomymi staliśmy na Rynku, oczekując na ludzi i nie wierzyliśmy własnym oczom, gdy początkowo do skromnej grupki osób, dochodziły kolejne. To było niesamowite.

Ale nie poprzestałeś na marszu milczenia i postanowiłeś zrobić krok dalej&

Zgadza się. Wyszedłem z inicjatywą nagrania utworu hip-hopowego. Dlatego, że w pochodzie wzięli udział głównie ludzie starsi, a ja tym utworem postanowiłem dotrzeć do młodzieży. Nagrali go lokalni twórcy. W kilka dni utwór odsłuchało blisko 2 tysiące osób. Ale byłbym zadowolony, nawet gdyby kilka osób zwróciło uwagę na problem. Ludzie powinni pamiętać o podstawowych wartościach, o tym, co dobre i właściwe, a bronić się przed złem. <!** reklama>

Skąd u Pana chęć walki o wartości?

Mieszkam w Żninie od urodzenia i jestem zżyty z tym miastem i jego mieszkańcami. Ponadto sporo ludzi znam i nie potrafię być obojętny na ludzką krzywdę, a taka miała miejsce w przypadku śmierci małej Wiktorii. Po tym, co wydarzyło się walka z przemocą była naturalnym działaniem. Wpoił mi to dziadek. Pamiętam, że w dzieciństwie powtarzał mi, żeby pomagać ludziom, a zło zwyciężać dobrem.

Pracuje Pan w wojsku. Jak zaczęła się ta przygoda?

Dość naturalnie. Armia przewija się w historii mojej rodziny. Wojskowym był wspomniany przeze mnie dziadek, a ja będąc małym chłopcem, zawsze mówiłem, że zostanę żołnierzem. Krótko po skończeniu liceum, zgłosiłem się na ochotnika do WKU w Inowrocławiu. Pracuję w 56. Pułku Śmigłowców Bojowych w Inowrocławiu.

Nadal jednak Pan się uczy&

Studiuję kulturoznawstwo w Wyższej Szkole Gospodarki w Bydgoszczy. Wybrałem ten kierunek trochę z zamiłowania do kultury. Po skończeniu studiów licencjackich, zrobię magisterkę.

Od lat udziela się Pan na lokalnych forach internetowych, chłodno oceniając pracę włodarzy, krytykując to, co złe i wytykając błędy rządzącym& Po co to wszystko?

Lubię wyrażać swoje zdanie. Jeśli coś mi się nie podoba, krytykuję. Jeśli podoba się - chwalę. To drugie jednak robię zdecydowanie rzadziej, ale proszę zauważyć, że nigdy nie kryje się i zawsze piszę pod stałym, powszechnie znamy nickiem. Pisanie jest też wynikiem takiego małego protestu&

A Jakie ma Pan zainteresowania?

Przede wszystkim dj-ka. Jeśli tylko czas pozwala, gram na imprezach. Lubię też chodzić na koncerty i do teatru.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski