Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dziś będzie gorąco w Uniwersytecie Kazimierza Wielkiego

Grażyna Ostropolska
Atmosfera w bydgoskim Uniwersytecie Kazimierza Wielkiego jest zła. Uczelnia ma ujemne saldo w budżecie, jest potrzeba zaciśnięcia pasa. Oszczędności zaczęto od dydaktyków, teraz przyszła kolej na administrację.

<!** Image 3 align=right alt="Image 225246" sub="Arkadiusz Słowiński [Fot. archiwum]">Atmosfera w bydgoskim Uniwersytecie Kazimierza Wielkiego jest zła. Uczelnia ma ujemne saldo w budżecie, jest potrzeba zaciśnięcia pasa. Oszczędności zaczęto od dydaktyków, teraz przyszła kolej na administrację.

Pracę może stracić 40 osób. Sugestie: kogo zwolnić, a kogo hołubić, wyszły od doradców personalnych z Krakowa. Pojawili się w UKW, bo uchwała senatu zobowiązała rektora do zamówienia „audytu w uczelnianych działach administracji”, a ten scedował zadanie na kanclerza Arkadiusza Słowińskiego. 

- Źle się stało, bo wcześniej rektor wydał zarządzenie o powierzeniu kanclerzowi nadzoru nad przestrzeganiem regulaminu organizacyjnego uczelni (zgodnie z ustawą sprawuje go rektor), czyli uczynił Słowińskiego sędzią we własnej sprawie - burzy się część senatorów. Przypominają, że kanclerz kieruje administracją, a do jego kompetencji należy: zatwierdzanie zakresów czynności, zatrudnianie, premiowanie i awansowanie pracowników. - Jeśli Słowiński wybiera firmę i zleca jej audyt w kierowanej przez siebie administracji, stając się tym samym dysponentem jej raportu, oznacza, że...

wyłącza siebie spod kontroli<!** reklama>

- twierdzą nasi informatorzy. Niepokoi ich wszechwładza kanclerza i jego metody zarządzania.

- Lubi rządzić przez wywoływanie i podtrzymywanie poczucia zagrożenia. Były skargi, że stosuje wobec pracowników mobbing, ale PIP nic nie zrobiła - słyszymy.

- W październiku przeprowadzaliśmy w UKW kontrolę pod kątem ewentualnych zachowań mobbingowych, ale pracodawca nie wyraził zgody na rozdanie anonimowych ankiet - wyjaśnia Katarzyna Pietraszak, rzecznik Okręgowej Inspekcji Pracy.

Słowiński był też posądzany o mobbing w Bydgoskiej Szkole Wyższej, gdzie był kanclerzem. - Jak wyjdę z depresji, wystąpię przeciw niemu do sądu - zapowiada P., domniemana ofiara mobbingu. Chcemy skonfrontować te zarzuty z kanclerzem, ale... - Kanclerz rozmawia z dziennikarzami tylko przez rzecznika UKW - słyszymy. - Na temat związany z BSW nasza uczelnia nie może się wypowiadać - oświadcza rzecznik prasowy Piotr Kwiatkowski.

Nieoficjalnie wiadomo, że informacja o domniemanym mobbingu w BSW powstrzymała poprzedniego rektora (Kubika) przed powołaniem Słowińskiego na kanclerza i zrobił to dopiero Janusz Ostoja-Zagórski. Podpisał z nim umowę na rok, a jej przedłużenie miało zależeć od oceny pracy kanclerza przez senat. Ocenę Słowińskiego senatorzy poznają dziś, na zamkniętym posiedzeniu o 10.00. Tymczasem... - Rektor przedłużył umowę z kanclerzem w połowie roku - informuje rzecznik UKW. Część uczelnianej kadry...

nie kryje oburzenia.

- Kanclerz poczuł się pewnie i utajnia raport z audytu, na który poszły publiczne pieniądze: 70 tys. zł. - słyszymy. Raport trafił na biurko rektora tuż po inauguracji roku akademickiego, a dzień później kanclerz spotkał się z prorektorami.

- Przekazał nam tylko część raportu - słyszymy. Zaprotestowali, więc rektor obiecał, że dostaną cały. Raport dotarł do prorektorów, ale nie zobaczyli go ani dziekani, ani inne osoby uczestniczące 18 października w kolegium rektorskim. Nie było nad czym dyskutować, więc zapowiedziano, że dokument zostanie im przedstawiony 29 października na posiedzeniu senatu i ...znowu wpadka.

Raport liczy 112 stron, więc gdy audytor odczytywał dwudziestą (bez udziału środków audiowizualnych), senatorzy usypiali. Ktoś przerwał i spytał, czemu nie dostarczono mu raportu przed posiedzeniem, a kanclerz odpowiedział, że w każdej chwili może ten dokument dostać. - Wtedy wstał prorektor Roman Leppert i powiedział, że kanclerz nie może traktować senatorów jak stada idiotów. Nie dokończył, bo rektor odebrał mu głos - wspomina jeden z uczestników.

Następnego dnia Leppert złożył rezygnację. O tym, dlaczego to zrobił opowie dziś o 14.00 na otwartym posiedzeniu senatu. Jeśli nie zostanie ono utajnione przed prasą, złożymy relację.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!