Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dzik przysporzył wiele kłopotów

Barbara Winowiecka
Są nowe podejrzenia w sprawie zakażenia włośnicą w naszym regionie. Czy się potwierdzą, dowiemy się dopiero w pierwszym kwartale przyszłego roku.

Są nowe podejrzenia w sprawie zakażenia włośnicą w naszym regionie. Czy się potwierdzą, dowiemy się dopiero w pierwszym kwartale przyszłego roku.

<!** Image 2 align=right alt="Image 40418" sub="By ustrzec się przed zakażeniem chorobą odzwierzęcą, najlepiej spożywać mięso pochodzące z pewnego źródła ">- Przypuszczamy, że mięsa, przez które doszło do zakażenia, mogło być więcej - informuje Jolanta Cieślewicz z Prokuratury Rejonowej w Świeciu. - Czy te przypuszczenia się potwierdzą, zadecyduje dalsze postępowanie w tej sprawie.

Tajemnicza sprawa

Przypomnijmy. Jak poinformowała ponad miesiąc temu policja, do zakażenia włośnicą doszło w naszym regionie po 18 września. Wtedy to Henryk M., myśliwy z Osia, odebrał z masarni wędliny z dzika upolowanego 11 września. Jak tłumaczył policji, oddał on dzika do przebadania. Weterynarz potwierdził, że zwierzę jest zdrowe i zezwolił na jego przerób. Następnie myśliwy rozdał gotowe wędliny rodzinie i znajomym. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że kilkadziesiąt osób po zjedzeniu dziczyzny trafiło do szpitali z objawami zakażenia włośnicą. Badania potwierdziły u nich zatrucie. Ponadto po powtórnym przebadaniu mięsa okazało się, że faktycznie było zainfekowane. Z ustaleń Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Świeciu wynika, że aż 90 osób mogło mieć kontakt z „felernym” dzikiem - z czego 43 osoby były hospitalizowane w szpitalach w Świeciu, Bydgoszczy i Gdańsku. Z badań ambulatoryjnych natomiast skorzystało dodatkowo 17 osób.

Będą nowe przesłuchania

Dochodzenie tej sprawie prowadzi prokuratura w Świeciu.

<!** reklama left>- Przesłuchaliśmy już szereg osób związanych z tą sprawą - mówi prokurator Cieślewicz. - Przesłuchania będą się jednak nadal odbywać. Chociażby z tego względu, że zeznania niektórych osób mogą wnieść do śledztwa istotny wkład.

Gdyby przypuszczenia co do tego, że mięsa było więcej, potwierdziły się, myśliwemu może grozić od roku do nawet 10 lat pozbawienia wolności.

Prokuratura w Świeciu nie chce ujawniać wszystkich ustaleń dotyczących tej sprawy. Zdaniem Jolanty Cieślewicz, mogłoby to wpłynąć na zeznania świadków. Na rezultaty postępowania musimy więc jeszcze poczekać przynajmniej do końca stycznia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!