To drugi krążek bydgoszczanki, uczestniczki tegorocznych igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro, na tej imprezie. Wcześniej stanęła także na drugim stopniu podium w konkurencji pistoletu pneumatycznego 40 strzałów.
W piątek na obiekcie przy ul. Gdańskiej rywalizowała w pistolecie sportowym 25 m.
W obu przypadkach musiała uznać wyższość Francuzki Mathilde Lamolle.
Breś do 8-osobowego finału zakwalifikowała się z drugim wynikiem.
Pierwszym etapem rywalizacji było pięć serii po pięć strzałów. Celem są specjalne tarcze gumowe wyposażone w mikrofony, które wychwytują fale dźwiękowe. Liczą się tak zwane hity, czyli celne trafienia 10,2.
Po pięciu seriach Breś i zawodniczka z Tajlandii miały po 11 punktów. Potrzebna była dogrywka, którą zawodniczka Zawiszy wygrała 3-2 i awansowała do ścisłego finału, w którym już czekała na nią Lamolle.
Walkę o złoto (do zdobycia co najmniej 7 punktów) Klaudia Breś rozpoczęła znakomicie. Prowadziła już 4-0 i 6-4. Francuzka jednak wyrównała i w 7. serii przypieczętowała swoje zwycięstwo 8-6.
- Było bardzo blisko złotego medalu. Na koniec zabrakło jednego strzału. Ale ja się cieszę. To kolejny sukces, kolejny medal Klaudii.Na swojej strzeleckiej drodze cały czas uzyskuje wartościowe wyniki, nie schodzi z podium i to jest najważniejsze. I tak będziemy robić aż do olimpiady w Tokio w 2020 (śmiech) - powiedział trener klubowy Klaudii Breś Wojciech Kulmatycki.
- Jest nutka rozczarowania, gdyż liczyłam na nieco więcej. Zabrakło mi trochę szczęścia do tego. Jestem zdenerwowana, srebrny medal cieszy, ale czuję pewien niedosyt. Tym bardziej, że to moja druga przegrana z tą zawodniczką – powiedziała tuż po finale Klaudia Breś.
W klasyfikacji drużynowej triumfowały biało-czerwone w składzie Klaudia Breś, Joanna Tomala, Marta Barszczak. Na drugim stopniu znalazły się Węgierki, a brązowe medale zdobyły Francuzki.
Zobacz galerię: Klaudia Breś Akademickie Mistrzostwa Świata w strzelectwie Sportowym