https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Dziesięcioro w drodze na Wiejską

Jarosław Hejenkowski
Zaledwie dziesięciu inowrocławian ubiega się o mandat poselski. Najwyżej umieszczeni na listach zajmują piąte pozycje. Miasto już dwa lata nie ma swojego człowieka w Sejmie.

Zaledwie dziesięciu inowrocławian ubiega się o mandat poselski. Najwyżej umieszczeni na listach zajmują piąte pozycje. Miasto już dwa lata nie ma swojego człowieka w Sejmie.

<!** Image 2 align=right alt="Image 64602" sub="Choć do wyborów pozostały już tylko dwa tygodnie, kampania w Inowrocławiu nawet się nie zaczęła. Jako jedyna swoich kandydatów przedstawiła dotychczas tylko Platforma Obywatelska. Prezentacji dokonali Radek Sikorski i Jan Rulewski. /Fot. Maciej Piątek">Wiele wskazuje na to, że ta sytuacja się utrzyma. Bowiem nie dość, że o zasiadanie w ławie poselskiej ubiega się niewielu mieszkańców Inowrocławia, to jeszcze są na niskich pozycjach. A jak uczy historia, do parlamentu dostają się przeważnie kandydaci z wysokich pozycji.

Najwyżej są Grzegorz Roszak walczący o mandat z ramienia Platformy Obywatelskiej oraz Andrzej Dargacz z Polskiej Partii Pracy. Obaj kandydują z piątego miejsca. Ten drugi, zupełnie nieznany na inowrocławskiej scenie politycznej, jest emerytowanym oficerem. Pierwszy jest dyrektorem I LO i uważa, że kampania nie przeszkodzi mu w pracy.

- Jeśli uznam, że obowiązki związane z kandydowaniem będą mi przeszkadzały w pracy, wezmę urlop bezpłatny. Zamierzam jednak prowadzić kampanię popołudniami - zapewnia dyrektor „Kasprowicza”.

<!** reklama left>Wysoko są także dwaj kandydaci na liście Prawa i Sprawiedliwości. Wiceprezydent miasta Ireneusz Stachowiak jest siódmy, a przedstawiciel handlowy Łukasz Dulski tuż za nim.

Z ostatniego miejsca Platformy Obywatelskiej kandyduje syn prezydenta Inowrocławia, Krzysztof Brejza.

Jego ojciec zaapelował do mieszkańców, aby głosowali na któregokolwiek, ale inowrocławianina. Stara się nie operować nazwiskami, a tylko przekonuje, że brak od dwóch lat mieszkańca Kujaw w Sejmie jest bardzo dotkliwy.

- Przed Inowrocławiem rysuje się ogromna szansa na wykorzystanie środków z Unii Europejskiej. W naszym interesie jest, aby Inowrocław został wydzielony z powiatu ziemskiego i miasto miało jednego gospodarza, odpowiedzialnego za wszystkie drogi, szkoły. O tym decydować będą posłowie, wśród których powinien być nasz reprezentant. W przeciwnym razie wiele decyzji może zapadać bez naszego udziału - uważa prezydent Ryszard Brejza.

Oprócz wymienionych już wcześniej, do Sejmu kandydują także z Inowrocławia: Joanna Kowalska z PO, Leonard Maciejewski i Henryk Kołodziejski z LiD, Marek Kazimierski z PSL oraz Stanisław Smagała z LPR.

W ciągu ostatnich kilkunastu lat w Sejmie Kujawy Zachodnie reprezentowali Anna Bańkowska, Ryszard Brejza oraz były prezydent miasta Marcin Wnuk. Dwaj ostatni o mandat się nie ubiegają.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski