Dziecko padło ofiara zemsty

<!** Image 3 align=none alt="Image 205692" sub="Spokojny dotąd blok przy ul. Posłusznego w Fordonie stał się miejscem ponurej rodzinnej tragedii. Po kilku godzinach pracy policyjnych techników
kryminalistyki z budynku wyniesiono ciało zamordowanej dziewczynki. Fot.: Archiwum/Tadeusz Pawłowski">

Na 25 lat więzienia bydgoski sąd skazał Karolinę S. z Fordonu, oskarżoną o uduszenie własnej córki, 2,5-letniej Amelii.

<!** reklama>

Proces toczył się za zamkniętymi drzwiami. Z uwagi na ważny interes stron. Sprawa dotykała bowiem najbardziej intymnych spraw rodzinnych.

Wyrok po prawie dwóch latach

Temida nie miała wątpliwości, że 41-letnia Karolina S. jest winna zabójstwa swojej 2,5-letniej córki i wymierzyła jej wyrok 25 lat pozbawienia wolności. Oskarżona nie została doprowadzona na ogłoszenie wyroku. Nie chciała.

Tragedia rozegrała się 10 maja 2011 roku w mieszkaniu w bloku przy ul. Posłusznego w Fordonie. Karolina S. mieszkała tam od niedawna. Kobieta była po rozwodzie. Sąd ograniczył jej prawa rodzicielskie z uwagi na częste zaglądanie do kieliszka. Ojciec Amelki często odwiedzał córkę. Nie mógł przejąć całkowitej opieki nad nią, bo pracował, ale poważnie się nad tym zastanawiał. Groził Karolinie S., że zabierze jej prawa rodzicielskie, jeśli nadal będzie piła. Kobieta była pod nadzorem kuratora sądowego, który jednak podczas ostatniej wizyty nie zauważył nic niepokojącego.

Krwawy dramat na osiedlu

10 maja 2011 roku do drzwi Karoliny S. najpierw zapukał jej dorosły syn, a potem mąż. Kobieta nie otwierała. Zaniepokojony zawiadomił policję. Kobieta nie reagowała również na wezwania mundurowych.

Zdesperowany mężczyzna wybiegł z klatki schodowej. Chciał dostać się do mieszkania przez balkon. Wtedy zobaczył na tarasie parteru leżącą zakrwawioną Karolinę S. Mężczyzna już wiedział, że z jego córką mogło stać się coś złego. Zaczął wspinać się po balkonach. Dotarł aż na drugie piętro, gdy poślizgnął się i spadł. Na szczęście, nie stało mu się nic poważnego.

Zemsta jako motyw zbrodni

W tym czasie policjanci weszli do mieszkania. Na podłodze było pełno śladów krwi. Dopiero później ustalono, że to krew Karoliny S. Amelka leżała martwa na tapczanie. Dziewczynka została uduszona poduszką. Karolina S. zostawiła list pożegnalny. Zanim podcięła sobie żyły i wyskoczyła z okna, napisała, że targnęła się na życie córki i swoje, bo chciała zemścić się na ojcu dziecka.

Kobieta wcześniej leczyła się psychiatrycznie. Po nieudanej próbie samobójczej trafiła do szpitala wojskowego, gdzie cały czas była pilnowana przez policjantów. Po wyleczeniu obrażeń ciała przewieziono ją na obserwację do szpitala psychiatrycznego w Gorzowie Wielkopolskim. Biegli stwierdzili, że może odpowiadać za swoje czyny przed sądem.

W śledztwa starała się pomniejszyć swoją rolę w tragedii. Powiedziała śledczym, że nie pamięta samego momentu uduszenia. Zasłaniała się lukami w pamięci spowodowanymi tym, że wcześniej zażyła leki uspokajające.

Wyrok nie jest prawomocny. Prokuratura Rejonowa Bydgoszcz-Północ, która sporządziła akt oskarżenia, jest nim usatysfakcjonowana.

- Kara 25 lat pozbawienia wolności w pełni odpowiada naszemu wnioskowi końcowemu, dlatego nie zamierzamy składać apelacji - informuje prokurator rejonowy Marek Drzazga.

Obrona prosi o uzasadnienie

Możemy być natomiast pewni apelacji ze strony obrony.

- Zwrócę się do sądu o pisemne uzasadnienie wyroku, które możemy otrzymać w ciągu półtora miesiąca. Więcej na temat sprawy nie chciałbym mówić - zastrzega obrońca oskarżonej mecenas Łukasz Kaczanowski.

W ostatnich latach nastapił w Polsce spadek liczby zabójstw. W 2012 roku było ich 582, w 2011 roku - 662, a w 2010 roku - 680. Wzrasta wykrywalność. W 2012 roku wyniosła ona 94,2 proc., rok wcześniej - 94,7 proc, a w roku 2010 - 92,3 proc.

Dzieci stosunkowo rzadko padają ofiarą zabójstw. Liczba dzieciobójstw w Polsce wynosi obecnie około 40 rocznie.