
Genialny Rosołek
W tym klasyku to Legia przeważała. W październiku 2019 roku znów jednak rezultat był na styku. Gola strzelił Darko Jevtić, jednak dwa kolejne były dziełem legionistów - krytykowanego za brak skuteczności Arvydasa Novikovasa i 18-letniego Macieja Rosołka, który wszedł na boisko chwilę przed swoją pierwszą bramką dla stołecznego klubu.

O takich meczach marzą kibice
Był październik 2017 roku. Kolejorz tamtego dnia był o klasę lepszy od rywali, zadając jej kolejne ciosy. Na długo przed końcowym gwizdkiem kibice przy Bułgarskiej mogli świętować, gdyż widać było, że goście nie są w stanie odrobić strat. 3:0 było najniższym wymiarem kary. Legia zagrała tak źle, że jej kibice zaatakowali zawodników po powrocie do Warszawy. Niestety dla Lecha, potem wszystko poszło źle. Goście po klęsce zdołali się odbudować, a Kolejorz grał coraz słabiej i sezon skończył bez mistrzostwa, za to w asyście policji i atmosferze skandalu.

Zadyma na stadionie
W maju 2018 roku stojący w "Kotle" kibice Lecha nie mogli pogodzić się z tym, że Legia świętuje mistrzostwo na ich stadionie. W drugiej połowie wydarzyło się naprawdę wiele. Świece dymne na boisku, wyrwana brama, wbiegający przez nią na murawę chuligani, interwencja policji - takie obrazki spowodowały, że sędzia nie wznowił już gry.

Hamalainen dobił byłych kolegów w Poznaniu
„Niesamowite uczucie”, „specjalny gol” - mówił Kasper Hämäläinen po meczu w Poznaniu wiosną 2017 r. Dla Fina był to szczególny moment, bo wracał na stadion przy Bułgarskiej po raz pierwszy po odejściu z Lecha, którego zamienił właśnie na Legię. Kibice z Wielkopolski szczerze go za to znienawidzili - tym bardziej, że opuszczając Kolejorza zapowiadał wyjazd do innego kraju i innej ligi. Nietrudno zgadnąć, że każdemu dotknięciu przez Hämäläinena piłki towarzyszyły gwizdy i wyzwiska. Nietrudno też zgadnąć co czuli kibice Lecha, gdy to właśnie Fin pogrążył swoich byłych kolegów bramką na 2:1, zdobytą w doliczonym czasie gry.
fot. bartek syta / polska press