Agnieszka Radwańska przyjechała na „Bella Cup” w glorii zwycięzcy juniorskiego turnieju na kortach Wimbledonu.
Niestety, w Toruniu odpadła już w pierwszej rundzie. Radwańska po niezwykle emocjonującym meczu przegrała z Czeszką Dariną Sedenkovą 6:1, 3:6, 4:6. Agnieszka tłumaczyła porażkę brakiem świeżości: - Do Torunia przyjechałam dopiero we wtorek o dziesiątej wieczorem. Przed turniejem tylko raz trenowałam na kortach ziemnych i w czasie meczu wyszedł mój brak ogrania. Dodatkowo byłam zmęczona niedawno zakończonym Wimbledonem.
Polka po raz trzeci
Wygrywając w finale Wimbledonu z reprezentantką Austrii Tamirą Paszek, Radwańska poszła w ślady Aleksandry Olszy i Magdaleny Grzybowskiej. Pierwsza z nich triumfowała w Londynie w singlu i deblu w 1995 roku, z kolei Grzybowska wygrała juniorski Wimbledon rok później. Niestety, dla żadnej z nich zwycięstwo nie było przepustką do wielkiej seniorskiej kariery.
- Magda Grzybowska zmagała się z wieloma kontuzjami, które zahamowały rozwój jej kariery - ocenia Radwańska. - Postaram się, aby w moim przypadku było inaczej. Nie wyznaczam sobie konkretnych celów - chcę po prostu być jak najwyżej w rankingu WTA.
U nich to rodzinne
Agnieszka pochodzi z bardzo usportowionej rodziny. Jej dziadek, Władysław był hokeistą i trenerem Cracovii, a w latach 60. i 70. również selekcjonerem hokejowej reprezentacji Polski. Z kolei ojciec, Robert to były tenisista KS Nadwiślanin. W swojej karierze zdobył on tytuł indywidualnego i drużynowego mistrza Polski. Agnieszka przyznaje, że to właśnie ojciec sprawił, że zajęła się wyczynowo tenisem.
- Tata zaczął prowadzać mnie na korty, gdy miałam zaledwie 5 lat. Sugerował mi rozpoczęcie kariery tenisistki, dlatego zdecydowałam się uprawiać ten zawód.
Tenisistką jest również jej siostra, Urszula. Dziewczyny tworzą siostrzany duet w deblu.
Zwycięstwo w Wimbledonie jest największym sukcesem w krótkiej karierze Polki. Ważne jednak, aby było tylko etapem, a nie głównym punktem kariery.
Radwańska zadebiutowała w imprezie zawodowej w maju zeszłego roku, dochodząc do ćwierćfinału „Gdynia Cup” (pula nagród 10 tys. dol.). Wynik ten powtórzyła w „Olecko Cup” (10 tys. dol.). Poza tym Agnieszka startowała m. in. w eliminacjach zeszłorocznego „Bella Cup”, nie zdołała jednak zakwalifikować się do turnieju głównego. Ubiegły sezon zakończyła na 716 miejscu w rankingu WTA.
Na początku czerwca br. Polka odniosła pierwsze zwycięstwo w karierze - była najlepsza w „PKO BP Ursynów Cup” z pulą nagród 10 tys. dol. W całym turnieju nie straciła nawet jednego seta.
Potwierdzeniem stale rosnącej formy był wspomniany Wimbledon. Wprawdzie tegoroczny „Bella Cup” zakończył się dla niej niepowodzeniem, mimo to przyszłość stoi przed Agnieszką Radwańską otworem.