Wczoraj (10.10.22) po godzinie 11 dyżurny żnińskiej komendy dostał zgłoszenie, że drogą ekspresową S5 jedzie pod prąd (w kierunku Bydgoszczy) osobowy mercedes. Stwarzał poważne niebezpieczeństwo. - Inny kierowca, chcąc uniknąć czołowego zderzenia, musiał gwałtownie zjechał na pobocze - podaje Katarzyna Leszczyńska-Krawczyk z Komendy Powiatowej Policji w Żninie. Na szczęście on ani nikt inny nie ucierpiał w związku z tą sytuacją.
Policja szybko zatrzymała 36-letniego mieszkańca Oleśnicy. - Był trzeźwy. Badanie narkotestem nie wykazało również, aby był pod wpływem środków odurzających - uzupełnia policja. - Z uwagi na rażące naruszenie przepisów policjanci zatrzymali kierowcy prawo jazdy. O wysokości kary zadecyduje sąd, który może nałożyć nawet 30 tysięcy złotych grzywny.
Również na S5, ale na wysokości Włók w powiecie bydgoskim, policja zatrzymała bydgoszczanina, który zwracał. Na tym odcinku S5 ruch odbywa się jeszcze po jednym pasie. Manewr bydgoszczanina nagrała kamera z radiowozu, bo tuż za nim jechali policjanci z bydgoskiej grupy SPEED.
- Kierowca toyoty zlekceważy artykuł 22 prawa o ruchu drogowym, które zabrania zawracania na drodze ekspresowej, z wyjątkiem skrzyżowania lub miejsca do tego przeznaczonego i nie ma od tego odstępstwa - podkreśla Lidia Kowalska z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy. - Mężczyzna został ukarany 2 tys. zł mandatu oraz 12 punktami karnymi.