Przypomnijmy, że jesienią ub. roku w Fordonie, w nocy, doszło do zatrzymania braci P. Obaj wzbudzili podejrzenia patrolu, który postanowił ich zatrzymać. Jeden z braci zaczął uciekać - zdaniem policji - żaden z nich nie reagował na polecenia funkcjonariuszy, w dodatku podczas zatrzymania szarpali się i obrażali policjantów.
Potem - już po wyjściu z komisariatu - u obu zatrzymanych stwierdzono uszkodzenia ciała - m.in. podbite oczy.
- Dwaj policjanci z patrolu otrzymali nagany za niewłaściwy nadzór nad zatrzymanymi, co skutkowało ich samookaleczeniem - mówi insp. Monika Chlebicz, rzecznik komendanta wojewódzkiego policji w Bydgoszczy. - Policjanci m.in. nie dostaną premii i nagrody rocznej.
Jak wiadomo nieoficjalnie, na zapisach monitoringu z komisariatu widać, jak jeden z zatrzymanych sam uderza głowa w biurko, za którym siedzi.
Postępowania wewnętrzne wciąż trwają trzech innych funkcjonariuszy - wobec ówczesnego p.o. zastępcy komisariatu, dyżurnego jednostki oraz naczelnika wydziału kryminalnego, który miał wówczas służbę. Zatrzymani bracia zawiadomili prokuraturę o przekroczeniu uprawnień przez policjantów. Śledztwo prowadzi Prokuratura Rejonowa Bydgoszcz Południe. Z kolei policja także zawiadomiła śledczych o m.in. czynnej napaści na funkcjonariusza. To postępowanie - aby uniknąć posądzenia o stronniczość - trafiło do Prokuratury Rejonowej w Nakle
Prognoza pogody: