Dwa brązowe medale Polaków
W zmaganiach o medale wśród sprinterów udział wzięło osiem reprezentacji. Bardzo dobrze spisali się Polacy startujący w składzie Szymon Wojtakowski, Kacper Abratkiewicz i Mateusz Śliwka zakończyli rywalizację na trzeciej pozycji. Biało-Czerwoni uzyskali czas 1:23,25 i stracili zaledwie 0,05 sekundy do srebrnych medalistów - Kanadyjczyków. Złoto trafiło z kolei w ręce Norwegów (czas: 1:22,77).
Nasza reprezentacja zmagania w Hachinohe może uznać za udane. Po pięcioletniej przerwie Polacy wrócą do kraju z medalami mistrzostw świata juniorów (brąz zdobył także Wojtakowski w rywalizacji na 1500 metrów), kilkukrotnie młodzi łyżwiarze kończyli z kolei zmagania tuż za podium.
Biało-Czerwoni tuż za podium
Czwartą lokatę w rywalizacji na tysiąc metrów zajęła Wiktoria Dąbrowska, która musiała uznać wyższość dwóch Holenderek i Japonki. Tę samą lokatę na tym dystansie zajął mający za sobą udane mistrzostwa świata Wojtakowski, któremu na pocieszenie pozostał nowy rekord życiowy, wynoszący od soboty 1:11,25. Wspomniany panczenista tuż za podium uplasował się także w zmaganiach na 500 metrów.
Nasz medalista mistrzostw świata uplasował się także na szóstej pozycji w klasyfikacji wielobojowej. O braku krążka przesądził słabszy występ na najdłuższym dystansie (5000 metrów), w którym zajął odległe, 29. miejsce - po zmaganiach na krótszych dystansach Polak był bowiem liderem.
Kolejne mistrzostwa świata w łyżwiarstwie szybkim juniorów odbędą się najprawdopodobniej w lutym 2025 roku we włoskiej miejscowości Collalbo.
