Jak tłumaczy radca prawny Tomasz Palak, regulacje prawne wynikające z Dyrektywy Omnibus wydają się być krokiem sprzyjającym "przejrzystości w handlu internetowym". – Najwięcej mówi się oczywiście o uniemożliwieniu sztucznych podwyżek cen tylko po to, by potem móc je znacząco obniżyć - np. przed Black Friday – wskazuje i dodaje, że to nie wszystko.
Ekspert zwraca uwagę na nowe obowiązki platform typu marketplace w zakresie wyróżniania płatnych wyników wyszukiwania. – Dotąd była to kwestia wewnętrznych polityk portali, Omnibus zmusi je do czytelnego informowania o fakcie, że dane wyniki są wyżej w wyszukiwarce, bo zostały opłacone – wyjaśnia. – Bardzo możliwe jest jednak niedotrzymanie przez nasz kraj terminu wdrożenia nowej regulacji, a na polską wersję omnibusowej ustawy jeszcze sobie poczekamy. Nie zwalnia to jednak przedsiębiorców z konieczności podporządkowania się prawu unijnemu – dodaje.
- Ważna decyzja dla kredytobiorców w sprawie stóp procentowych. Co z kredytami?
- Oprocentowanie lokat bankowych w górę. "W ciągu roku wzrosło ponad dwudziestokrotnie"
- Ceny prądu w 2023 będą rekordowo wysokie. O ile więcej zapłacimy?
- Dostałeś taką wiadomość SMS? Eksperci ostrzegają: możesz stracić pieniądze
Nowa unijna dyrektywa, tzw. Omnibus, regulująca zasady handlu internetowego
Ekspert wyjaśnia, że aby zapobiec sztucznym podwyżkom cen, Omnibus wprowadza wymóg, by w przypadku obniżki obok nowej ceny została umieszczona najniższa cena, jaka obowiązywała w ciągu 30 dni przed wprowadzeniem promocji.
– Platformy marketplace’owe, czyli np. Allegro, Amazon, czy sprzedażowa platforma Facebooka, będą też miały obowiązek informowania o tym, czy dany sprzedający jest przedsiębiorcą, czy osobą prywatną. Ma to istotne znaczenie, ponieważ w tym drugim przypadku nie mają zastosowania przepisy ochrony konsumentów, jak np. prawo odstąpienia od umowy w ciągu 14 dni od daty otrzymania towaru. Informacja będzie udzielana na podstawie oświadczenia sprzedającego, a nieudzielenie jej będzie uznawane za nieuczciwą praktykę handlową – wyjaśnia.
Koniec z fałszywymi recenzjami produktów?
Ponadto naruszeniem prawa będzie usuwanie i ukrywanie przez sklepy negatywnych opinii i zniechęcanie do ich zamieszczania, a także publikowanie lub zlecanie publikacji fałszywych opinii, mówiąc wprost – rekomendacji pochodzących od osób, które nigdy z danych produktów nie korzystały. Jest to o tyle ważne, że na recenzje produktów na stronach sklepów zwraca uwagę ¾ internetowych konsumentów – wynika z raportu Advox Studio.
– Sprzedawca będzie miał obowiązek wskazać, jakie działania podejmuje w celu weryfikacji opinii o produktach na jego stronie, a za zaniechanie w tym zakresie będą groziły sankcje – wyjaśniono.
Dostosowanie się do części nowych przepisów może sporo kosztować e-sklepy
– Koszty związane z wdrożeniem zmian wynikających z dyrektywy Omnibus zależą przede wszystkim od sytuacji zastanej oraz wielkości samego sklepu internetowego. W przypadku małych sklepów opartych na platformach typu WooCommerce koszt zmian będzie się zaczynał od 1-1,5 tys. zł netto - mówi Rafał Gadomski, CEO Advox Studio - W przypadku platform typu Prestashop może wynieść nawet kilka tysięcy – dodaje.
– W przypadku rozbudowanych eCommerce’ów opartych np. na platformie Magento, koszt implementacji wszystkich zmian może przewyższyć 10 tys. zł, w związku z koniecznością modyfikacji aktualnej mechaniki dotyczącej strategii cenowej czy promocyjnej – tłumaczy.
Zdaniem ekspertów, problemem dla sklepów internetowych może stanowić również obowiązek informowania o indywidualnym dostosowywaniu ceny do konsumenta na podstawie zebranych danych na temat jego preferencji i zachowań konsumenckich, jeśli takie działania mają miejsce. W szczególności wskazano tutaj na organizację "złożonych akcji promocyjnych i dynamicznego ustalania cen w przypadku obniżek kierowanych do wybranych grup klientów".
– Przepisy nie określają, jak należy postępować w takich sytuacjach. Za niedostosowanie się do nowych wymogów prawa grożą wysokie kary - może to być nawet 2 mln zł dla osoby zarządzającej sklepem czy 10 proc. obrotu z poprzedniego roku. Za kontrole oraz nakładanie kar będzie odpowiadać Inspekcja Handlowa. Dodatkowo, jeżeli przedsiębiorcy będą stosować fikcyjne obniżki, Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, może uznać taką praktykę za naruszającą zbiorowe interesy konsumentów – zauważono.