Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Drzewa uschły, krzewy zmarniały, a puste donice straszą przechodniów

Sławomir Bobbe
Sławomir Bobbe
Sezon wycinek w pełni - kilkanaście starych drzew wycięto wczoraj u zbiegu ulic Kamiennej i Wyszyńskiego.
Sezon wycinek w pełni - kilkanaście starych drzew wycięto wczoraj u zbiegu ulic Kamiennej i Wyszyńskiego. Tomasz Czachorowski
W badaniach serwisu internetowego mojapolis.pl Bydgoszcz znalazła się w czołówce miast z największym odsetkiem terenów zielonych (wliczając w to lasy, parki i skwery). Czy jednak odpowiednio umiemy zatroszczyć się o to, co mamy?

[break]
Tereny zielone zajmują ponad 36 procent powierzchni Bydgoszczy. W porównywalnych miastach lepiej jest tylko w Katowicach (46 procent). Kraków (9 procent) czy Rzeszów (6 procent) mogą nam pozazdrościć. Właściwie - mogłyby - bo zdaniem wielu mieszkańców Bydgoszczy o zieleń się u nas nie dba.

Nasi Czytelnicy mają wątpliwości, które zgłaszają od dłuższego czasu. Najwięcej z nich dotyczy miejsc, w których przebywamy najczęściej - a więc centrum miasta. Tu także wszelkie zaniedbania są szczególnie widoczne. Ogromną irytację budziły betonowe donice wzdłuż ulicy Gdańskiej, które, zamiast zdobić miasto, stały się popielniczkami, koszami na śmieci i toaletami dla psów.
Tam, gdzie drzewka były, częściowo uschły. Czytelnicy twierdzą, że to przez brak podlewania.

- Suche drzewa w donicach na Gdańskiej obsadzone zostały nowymi młodymi drzewami, a także bylinami. Ubytki są skutkiem tegorocznej suszy, Mimo podlewania niektóre drzewa jej nie przetrwały - twierdzi Wiesław Zawistowski, dyrektor wydziału gospodarki komunalnej i ochrony środowiska bydgoskiego ratusza.

Pozostawione same sobie

- Nie wiem, czy to brak wody czy choroby. Wiem za to, że uschnięte drzewo na ul. Fredry straszy tam od wiosny. Nie jest wielkie, nikomu nie zagraża, po prostu wygląda paskudnie. Można byłoby tam posadzić coś zielonego, bo miejsce na to jest, ale nikt tego nie robi. Sprawę zgłaszałem dwa razy, potem mi się odechciało - mówi nasz Czytelnik ze Śródmieścia.

Wtóruje mu Teresa Krzycka, przewodnicząca Rady Osiedla Bocianowo-Śródmieście-Stare Miasto.

- Kwestia zieleni jest przez nas poruszana właściwie przez cały czas, podobnie jak całej estetyki na terenie Śródmieścia. Radni naszej rady mają wrażenie, że kwestie zieleni postawiono samym sobie, nie widać, by ktoś o nią szczególnie dbał - mówi przewodnicząca osiedlowej rady.

Ratusz odpowiada, że będą posadzone nowe rośliny. Kilka tysięcy drzew, krzewów i bylin trafi, między innymi do parku im. Witosa, na ulice Wyszyńskiego, Kruszwicką, plac Kościeleckich, Chrobrego, Wileńską, Śląską oraz Gdańską. Często będą to szlachetne, odporne na miejskie warunki odmiany.

Po co te wycinki?

Czytelników niepokoją też wycinki drzew, zwłaszcza tych starych. Nie zawsze są przekonani, że ich usunięcie jest zasadne.

- W tym roku na terenach miejskich zostało wycięte 250 drzew. Powodem wycinki był zarówno zły stan sanitarny drzew, ich obumarłe, stwarzające zagrożenie dla istniejących sieci wodociągowych, kanalizacyjnych i energetycznych, części, jak i to, że rosły zbyt blisko budynków - wyjaśnia dyrektor Wiesław Zawistowski.

Brak terenów zielonych niesie ze sobą jeszcze jedną przykrą konsekwencję. - Psie kupy. Właściwie nie wiem, jak można sobie z tym poradzić, ale to naprawdę spory problem w centrum miasta - zauważa przewodnicząca Krzycka. Mieszkańcy, którzy ze swoimi pupilami nie mogą wchodzić chociażby na Wyspę Młyńską, spacerują z nimi po chodnikach i ulicach. Wiele osób sprząta - widać to coraz częściej. Inni nie - a psie odchody na asfalcie ciągle psują widok...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!