- Bus wypadł tam z drogi i dachował - mówi portalowi GazetaWroclawska.pl Anna Kublik-Rościszewska z Komendy Powiatowej Policji w Bolesławcu.
- Nie żyje pięć osób. To mężczyźni. Czterech zginęło na miejscu, piątego, mimo czynności medycznych ratowników, nie udało się uratować - dodaje Anna Kublik-Rościszewska. Dwie osoby zostały ranne. Są w szpitalach.
- Jeden z rannych trafił do nas. Przebywa na oddziale anestezjologii i intensywnej terapii. Ma urazy wielonarządowe - mówi Monika Kowalska z Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego przy ul. Borowskiej we Wrocławiu.
Drugi z rannych mężczyzn przebywa w szpitalu w Bolesławcu. Ma obrażenia niezagrażające życiu. - Jest w trakcie diagnostyki - mówi portalowi GazetaWroclawska.pl lekarz dyżurny z bolesławieckiego szpitala.
Po wypadku bus zatrzymał się na dachu w zaroślach kilkanaście metrów od jezdni.
Bus miał tablice rejestracyjne z powiatu ostrzeszowskiego w Wielkopolsce. Dwaj spośród zabitych to Dolnoślązacy, trzej - mieszkańcy Wielkopolski. - Pasażerowie busa jechali do pracy we Francji - mówi policjantka.
- Jeden z pasażerów miał przy sobie dokumenty francuskie - mówi Piotr Pilarczyk z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Bolesławcu. - W chwili, gdy przyjechaliśmy na miejsce, tylko jedna osoba była przytomna i to właśnie ten mężczyzna pierwszy został zabrany do szpitala. Pojazd był w takim stanie, że trudno powiedzieć, czy to był bus liniowy, czy też prywatny. Najprawdopodobniej jednak wynajęty. W środku było dużo produktów spożywczych, to miał być daleki wyjazd.
Do wypadku doszło na 54. kilometrze drogi, między węzłami LSSE - Krzywa i Krzyżowa, na wysokości wsi Różyniec (tuż przy Bolesławcu).
Autostrada A4 w kierunku granicy była zamknięta przez ponad 8 godzin.
Aktualizacja godz. 15.15.
- Nie ma już utrudnień na autostradzie A4. Ruch odbywa się oboma pasami - poinformował Piotr Stec, dyżurny Zespół Zarządzania Ruchem Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.
Kulisy zbrodni na wieczorze kawalerskim. Jak zginął pan młody?
