Po świąteczno-noworocznej przerwie w najbliższy weekend na parkiety wracają koszykarze II ligi. Astoria w 14. kolejce grupy A będzie pauzować.
<!** Image 2 align=right alt="Image 183478" sub="Przed kontuzją Dorian Szyttenholm rozegrał w tym sezonie 9 meczów. Dorobek Astorii wzbogacał średnio o 17,4 pkt i 7,9 zbiórki. Fot.: Dariusz Bloch">Podopieczni Jarosława Zawadki pierwszy mecz w tym roku rozegrają dopiero w sobotę, 14 stycznia, na wyjeździe z Korsarzem Gdańsk. Obecnie bydgoszczanie w tabeli plasują się na drugim miejscu (za niepokonaną dotąd Open Florentyną Pleszew), mając bilans 9 zwycięstw i 3 porażek.
Taki układ spotkań jest wyjątkowo na rękę naszemu szkoleniowcowi, bo - jak wiadomo - ciągle nie może korzystać z usług swojego kluczowego gracza, Doriana Szyttenholma, który 27 listopada ubiegłego roku podczas meczu z Żyrardowianką doznał kontuzji naderwania więzadła w prawym kolanie.
Kiedy silny skrzydłowy grający często także z konieczności na pozycji środkowego wróci na boisko?
- Trochę jestem zaniepokojony, bo myślałem, że wszystko to potrwa jednak trochę krócej. Cały czas przechodzę rehabilitację, mam zabiegi - laserem i krioterapię, dbam także o wzmocnienie mięśni tej nogi. We wtorek (czyli dziś - dop. T.N.) będę wiedział więcej. Po kolejnym rezonansie magnetycznym spotkam się z lekarzem, który oceni, jaki jest postęp i jak wygląda to więzadło. Robię wszystko, co w mojej mocy - powiedział nam wczoraj palący się do gry zawodnik „Asty”, który ocenia, że pełną sprawność odzyska raczej dopiero pod koniec miesiąca.
<!** reklama>
Po Bożym Narodzeniu a przed sylwestrem zespół Astorii zaliczył trzy jednostki treningowe - w tym wygrany sparing (bez protokołu) z III-ligowym SKET-em Chełmno. Dziś w Chełmnie dojdzie do rewanżu.
- Chcieliśmy sobie przypomnieć, jak się gra w koszykówkę - nieco żartobliwie powiedział Jarosław Zawadka. - W trakcie meczu mieliśmy okazję przećwiczyć, między innymi, nową zagrywkę. Planujemy rozegrać jeszcze jedno towarzyskie spotkanie, ale na razie szukamy rywala.