Samorządowcy odpowiedzialni za organizowanie obrony cywilnej, częściej chcą korzystać z potencjału wojska i społecznych stowarzyszeń.
<!** Image 2 align=right alt="Image 77623" sub="W Pomorskim Muzeum Wojskowym w Międzynarodowym Dniu Obrony Cywilnej wojewoda kujawsko-pomorski Rafał Bruski wręczył odznaczenia za zasługi dla obronności kraju / Fot. Tadeusz Pawłowski">Wczoraj wojewoda Rafał Bruski podpisał umowę o współpracy w zakresie obrony cywilnej z szefem Wojewódzkiego Sztabu Wojskowego w Bydgoszczy, pułkownikiem Józefem Sikorskim. Porozumienie ma ułatwić kooperację podczas zwalczania skutków klęsk żywiołowych i innych katastrof.
- To nie jest tak, że wcześniej tej współpracy nie było - mówi dyrektor Wydziału Zarządzania Kryzysowego UW w Bydgoszczy, Adam Fryckowski. - Nadajemy jej jednak pewne ramy prawne. Chcemy też częściej korzystać z zasobów, którymi dysponuje wojsko. Również z ich badań i analiz. Ten militarny potencjał bardzo skutecznie można wykorzystywać do zapobiegania zagrożeniom cywilnym - tłumaczy dyrektor. Dotąd urząd wojewódzki działał wspólnie z wojskiem, między innymi, przy usuwaniu zatorów lodowych na Wiśle i w czasie zabezpieczania ognisk ptasiej grypy.
<!** reklama>Porozumienie z samorządowcami podpisali także „maltańczycy”. W Bydgoszczy działają już od 2004 roku. - Dotyczy ono wspólnych szkoleń, ćwiczeń i działań w przypadku wystąpienia nadzwyczajnych zagrożeń. Jednak już w zeszłym roku braliśmy udział w ćwiczeniach na wypadek awaryjnego lądowania samolotu. W Bydgoszczy, na szczęście, nie było żadnych katastrof, w czasie których bylibyśmy potrzebni. Nasz oddział na Śląsku brał na przykład udział w akcji niesienia pomocy podczas zawalenia się hali widowiskowej - mówi komendant Maltańskiej Służby Medycznej w Bydgoszczy, Andrzej Pyszka.
Niewykluczone, że w przyszłości organizacja pożytku publicznego otrzyma większe wsparcie. Na razie liczy na procent od podatników rozliczających się z fiskusem. - Prawie każda państwowa służba ma swoje społeczne zaplecze, z którego chętnie korzysta. Na przykład, strażacy mają OSP. Ratownicy nie mają takiego wsparcia. Jednak jeśli doszłoby do poważnej katastrofy, liczyć będzie się każdy, kto mógłby udzielać pomocy - dodaje Adam Fryckowski.
Wczoraj z okazji Międzynarodowego Dnia Obrony Cywilnej w Pomorskim Muzeum Wojskowym otwarto również wystawę „Zagrożenia cywilizacyjne nowego milenium”. Można ją zwiedzać do końca kwietnia.