Powiem coś, co pewnie wszystkim przypadnie do gustu. 12 tysięcy złotych brutto dla dobrego wójta czy burmistrza nie wydaje mi się wynagrodzeniem przesadnym. Ale dla DOBREGO! Czyli takiego, który, po pierwsze, zna się na swojej robocie; po drugie, nie szczędzi czasu i sił, by ją jak najlepiej wykonywać. I po trzecie, ale wcale nie najmniej ważne, potrafi dobrać sobie równie kompetentnych współpracowników.
Burmistrz może zarobić więcej od prezydenta Bydgoszczy
Zapyta ktoś: dlaczego wójt powinien zarabiać tak dużo, skoro wielu ludzi ciężko haruje na odpowiedzialnych stanowiskach, a zarabia sporo mniej? Przynajmniej z dwóch powodów. Pierwszy to pokusy korupcyjne. Wójt natyka się na nie niemal każdego dnia. Dobre uposażenie oczywiście nie gwarantuje korupcyjnej nietykalności, ale wspomaga naturalne cechy charakteru.
Drugi powód to ciężar sprawowania funkcji publicznej. Nikt z nas nie lubi być poddawany ocenie, która często prowadzi do ostrej krytyki. Człowiek o miękkiej konstrukcji psychicznej wysiadłby po paru tygodniach sprawowania władzy. A wójt godzi się być chłopcem do bicia przez cztery lata.