Dlatego właśnie podoba mi się pomysł filmowania (lub fotografowania) piratów drogowych w czasie wykonywania brawurowych i śmiertelnie niebezpiecznych manewrów na drogach. Jeśli mam wątpliwości, to dotyczą one raczej spraw organizacyjnych niż samej idei.
Otóż, po to, by uwiecznić każdego kozaka, który o kilkadziesiąt kilometrów przekracza dopuszczalną prędkość, należałoby minimum przez kilka minut jechać za nim. Normalna, samochodowa kamerka nie ma wmontowanego szybkościomierza. Zatem należałoby filmować tak, by było widać deskę rozdzielczą samochodu kierowcy, który dokumentuje całe zdarzenie. Wydaje się, że ktoś, kto taki filmik przesłałby policjantom, sam mógłby narazić się na mandat za złamanie przepisów.
Po za tym nie zawsze w czasie jazdy za drogowym piratem (zwłaszcza wtedy, kiedy prędkość pojazdów jest spora) udaje się sfilmować jego twarz. Jak twierdzą fachowcy, brak wizerunku jest dużą wadą filmowego dokumentu - stąd nie wszystkich, którzy w nosie mają prawo o ruchu drogowym, udaje się ukarać.
Zastanawiam się też w jaki sposób policjanci ogarną wszystkie dowody. Ich liczba szybko rośnie, a - jak na moje - etatów śledczych nie przybywa. Mam jednak nadzieję, że im dłużej akcja „Stop Agresji Drogowej” będzie prowadzona, tym mniej będzie wątpliwości: alby zmienią się przepisy, albo piraci wreszcie spokornieją.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Narożna przeszła poważną operację. Latami ukrywała dolegliwości po porodzie
- Dramat Roksany: przyleciała do teściowej WYNAJĘTYM helikopterem! Oszczędza na własny?
- Pazura wziął kolejny ślub poza granicami Polski. Nikt się tego po nim nie spodziewał
- Michał Szpak w prześwitującej spódnicy. Te widoki trudno zapomnieć