https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Dobry duch czuwa nad dwójką wagi lekkiej

Sławomir Kabat
Po 8 latach pływania z Tomaszem Kucharskim podwójny mistrz olimpijski Robert Sycz z Lotto Bydgostii wystartuje na mistrzostwach świata z nowym partnerem Pawłem Rańdą.

Po 8 latach pływania z Tomaszem Kucharskim podwójny mistrz olimpijski Robert Sycz z Lotto Bydgostii wystartuje na mistrzostwach świata z nowym partnerem Pawłem Rańdą.

<!** Image 2 align=left alt="Image 3897" >Kilkanaście dni przed startem w najważniejszej imprezie Pan i partner z osady oraz trener Jerzy Broniec jesteście uśmiechnięci. W poprzednich latach było to wyjątkową rzadkością.

Bo wszyscy traktujemy siebie poważnie i z życzliwością. Paweł Rańda, który w związku z kontuzją Tomka Kucharskiego otrzymał życiową szansę, pragnie ją jak najlepiej wykorzystać. Trenujemy ze sobą dopiero 2 tygodnie. W ostatnie dni przed wylotem do Japonii wysoka fala uniemożliwiała treningi. Zamiast pływać na wodzie, trenowaliśmy na ergometrze. Trener chciał nas mocno zmęczyć. Czas, który przewidziany był na podróż, miał być odpoczynkiem.

Z Pawłem Rańdą próbował Pan już wiosłować w 2000 i 2001 roku. Jednak zawsze wracał do dwójki z Kucharskim.

Paweł ma inną technikę wiosłowania. Różnica między nami polega na tym, że ja w momencie zanurzenia wiosła do wody zaczynam pracować nogami i barkami, a kolega uruchamia barki dopiero pod koniec przeciągnięcia. Kiedy pływamy na treningach, stara się korygować błędy, kiedy jest jednak duży wysiłek, zapomina i wraca do starych nawyków. Cały czas nad tym pracujemy.

Stałym problemem w dwójce z Kucharskim była waga. Zawodnik w wadze lekkiej musi ważyć średnio 70 kilogramów.

W ciągu dwóch tygodni mamy do zrzucenia po 3 kilogramy. Zbicie wagi nie powinno wpłynąć na naszą formę.

Z jakimi nastawieniem wystąpicie w Japonii?

Nie startowaliśmy na żadnych zawodach. Na pewno będziemy walczyć o awans do finału, a tam w gronie sześciu osad o jeden z medali.

Kto będzie najgroźniejszym rywalem?

Włosi, Duńczycy, Węgrzy, Kanadyjczycy, Grecy, Francuzi i Japończycy. Większość osad pływa w tych samych składach.

Czy startowałeś już kiedyś w Japonii?

Start w Kraju Kwitnącej Wiśni to mój debiut. Obawiam się ponad 30-stopniowych upałów i wysokiej wilgotności. Kiedy wyjeżdżaliśmy z Wałcza, było zaledwie 15 stopni Celsjusza.

Rozmowę przeprowadziliśmy tuż przed wylotem do Japonii.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski