W nocy z wtorku na środę termometry wskazały temperaturę poniżej zera...
Na wysokości dwóch metrów miejscami mieliśmy -2, a przy gruncie -3, -4 stopnie. Lokalnie mogło być chłodniej.
Dlaczego tegoroczny maj jest taki zimny?
Tak ułożyły się wyże i niże, że z północy napłynęło do nas zimne arktyczne powietrze. Na północnych krańcach Europy jeszcze jest zimowo, leży śnieg. Ochłodzenie, które obserwujemy od niedzieli, to zimni ogrodnicy, którzy się trochę w tym roku pospieszyli. Nie tylko ludowe porzekadła, ale i badania wskazują, że o tej porze roku zwykle mamy do czynienia z ochłodzeniem.
Jednak ten maj, nawet biorąc pod uwagę zimnych ogrodników, jest mało wiosenny.
Tak, do tej pory średnia temperatura wynosi dwa stopnie poniżej majowej normy. To jednak wcale nie znaczy, że taki będzie ostateczny bilans tego miesiąca. Temperatura będzie rosła. Godziny dotkliwego chłodu są już policzone.
Ale przed nami Pankracy, Serwacy, Bonifacy i zimna Zośka.
Pomylili się i przyszli wcześniej, w nie swoje imieniny. Od 11 maja będzie lepiej, z południowego zachodu napłynie cieplejsze powietrze. Pod koniec tygodnia mamy szansę na 17-18 stopni. Jak wyjdzie słońce, będzie jeszcze więcej. Noce będą jeszcze chłodne, z temperaturą 3-4 stopni, ale raczej bez przymrozków. Najbardziej niebezpieczna dla upraw noc już za nami.
Będzie padało?
Minimalnie popadać może w niedzielę wieczorem. Najbliższy weekend powinien być przyjemniejszy od poprzednich. Dość wysokie temperatury utrzymają się do 19-20 maja. A potem znów spodziewane jest ochłodzenie, jednak już nie takie jak ostatnio.
Zobacz również:
Seksowne gwiazdy pokazują piękne ciała na Instagramie [ZDJĘCIA, 18+]