Nabór w liceach zakończył się ostatecznie w lipcu. Jak informował wtedy „Express”, nie powstały pierwsze klasy w X LO przy „mechaniku” nr 1 i integracyjnym XIII LO.
[break]
Do 10 sierpnia uczniów szukały technika i szkoły zawodowe. Nie wszystkim się udało.
W technikach moda na konkretne zawody od kilku lat niewiele się zmienia. Najwięcej młodych osób postanowiło uczyć się zawodu informatyka. Naukę w Zespole Szkół Elektronicznych i Zespole Szkół Mechanicznych w pierwszych klasach o tym profilu rozpocznie 168 osób.
W klasach ekonomicznych ZS Ekonomiczno-Administracyjnych miejsce znalazło 146 osób. Zawód technika pojazdów samochodowych chcą zdobyć 132 osoby, które rozpoczną naukę w ZS Samochodowych. Wśród popularnych wyborów są jeszcze: technik żywienia i usług gastronomicznych, technik elektronik, technik teleinformatyk, technik logistyk, technik cyfrowych procesów graficznych i technik budownictwa.
Za mało chętnych zgłosiło się do klasy, uczącej techników inżynierii środowiska i melioracji w ZS Chemicznych i techników ekonomistów w ZS Handlowych (placówka wyraźnie przegrała walkę o uczniów z ZS Ekonomiczno-Administracyjnych).
Zainteresowanie zawodówkami było mniejsze. Najwięcej uczniów przekonał do swojej oferty ZS Spożywczych, w klasie cukierniczej będą się uczyć 32 osoby. O dwóch uczniów mniej wyuczy się zawodu mechanika pojazdów samochodowych, a 25 absolwentów gimnazjów chce zdobyć zawód elektromechanika pojazdów samochodowych, rozpoczynając naukę w zawodówce ZS Samochodowych. 28 kucharzy wykształci Zespół Szkół Gastronomicznych.
Oddziałów pierwszych w niektórych zawodach nie otworzy w tym roku aż 11 szkół zawodowych. Nie doczekamy się więc młodych monterów sieci, instalacji i urządzeń sanitarnych, dekarzy, monterów izolacji budowlanych (wszystkie klasy miały powstać w ZS Budowlanych), monterów elektroników (ZS Elektronicznych), sprzedawców i krawców (ZS Handlowych), mechaników precyzyjnych oraz operatorów maszyn i urządzeń do przetwórstwa tworzyw sztucznych (ZS Mech. nr 2), piekarzy i wędliniarzy (ZS Spożywczych) ani fryzjerów (ZS nr 1).
- Młodzi ludzie robią błąd, nie wybierając tych kierunków kształcenia - mówi Anetta Kokoszewska z Młodzieżowego Biura Pracy w Bydgoszczy. - Rynek pracy woła o stolarzy, sprzedawców, a branża mięsna (wędliniarska i rzeźnicza) rozwijają się szybko w kraju i na świecie, osoba z takimi kwalifikacjami i znajomością języków bez problemu znajdzie zatrudnienie za granicą. - Młodym brakuje informacji na temat tego, że wybranie zawodowej ścieżki edukacyjnej przyniesie im korzyści, pozwoli znaleźć zawód, ale i umożliwi podjecie studiów.