Zabronić Konstantemu Dombrowiczowi startu w przyszłorocznych wyborach? Zdania na temat ograniczenia kadencyjności samorządowców są podzielone.
Antoni Nawrocki jest jednym z najdłużej panujących burmistrzów w Polsce. Został nim w 1990 roku, kiedy reaktywowano w Polsce samorząd. Ale naczelnikiem miasta i gminy Solec Kujawski był już od 1984 roku. Niedawno świętował 25-lecie sprawowania urzędu. - Nie jestem przedstawicielem władzy, lecz osobą wynajętą przez mieszkańców, którzy mi zaufali - podkreślił podczas uroczystości. Burmistrz Nawrocki ma na koncie poważne sukcesy, m.in.budowę w Solcu Kujawskim Radiowego Centrum Nadawczego, hali sportowej i aquaparku. Nie ma natomiast poważnych rywali.
<!** reklama>- Solec stał się sypialnią dla ludzi, którzy pracują w Bydgoszczy i nie interesują się sprawami lokalnymi. Z kolei burmistrz potrafi umiejętnie się reklamować i otaczać odpowiednimi ludźmi. Najlepiej sytuację ilustruje taki przykład: obecnie przewodniczącym Rady Miejskiej jest były dyrektor Zrembu - największego niegdyś zakładu w Solcu, w którym pan Nawrocki był sekretarzem partii - mówi Janina Pawzun, redaktorka miesięcznika „Solecki Peryskop”, który - jak mówi - patrzy władzy na ręce.
Jubileusz 20-lecia pełnienia władzy obchodził w ubiegłym roku wójt innej podbydgoskiej gminy - Dąbrowy Chełmińskiej, Zbigniew Łuczak. Został jej naczelnikiem jeszcze w 1988 r. Także i on nie ma w gminie większej opozycji. Trudniej o długie utrzymywanie się przy władzy w dużych miastach, gdzie zwykle rozkład sił jest bardziej podzielony. Najdłużej sprawującym władzę prezydentem Bydgoszczy był Wincenty Domisz, który rządził w latach 1973-1982. W wolnej Polsce rekord należy do prezydenta Konstantego Dombrowicza, który objął tę funkcję 20 listopada 2002 r.
Po wybuchu tzw. afery sopockiej zarówno SLD, jak i PiS zaproponowały, żeby prezydent, burmistrz i wójt mogli rządzić tylko do dwóch kadencji. Oznaczałoby to, że Konstanty Dombrowicz musiałby pożegnać się z myślą o przedłużeniu prezydentury. Bydgoski poseł PO Paweł Olszewski, wiceprzewodniczący sejmowej Komisji Nadzwyczajnej do rozpatrzenia niektórych projektów ustaw z zakresu prawa wyborczego twierdzi, że sprawa nie jest taka oczywista. - Są argumenty za i przeciw. Ja nie widzę powodów, dla których włodarze miast, którzy są dobrzy, mieliby mieć ograniczaną kadencyjność. Z drugiej strony, w mniejszych gminach tworzą się tak zwane kliki, ale różne traktowanie samorządów byłoby niezgodne z konstytucją. Myślę, że nasza komisja zacznie dyskusję na ten temat jeszcze w tym roku - mówi poseł Olszewski.