Pałac uległ 1:3. Mogło być inaczej, gdyby nie wydarzenia z końcówki II partii.
I set był bardzo wyrównany, na świetlnej tablicy często pojawiał się remis. Bydgoszczanki dopiero w końcówce – głównie dzięki serwisom Marleny Pleśnierowicz i atakom Magdy Jagodzińskiej – zdołały przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść (25:22). Przełomowy był moment, gdy ze stanu 20:21 pałacanki wysforowały się na prowadzenie 23:21.
Kolejną odsłona była bardzo dramatyczna. Budowlane prowadziły 7:3, potem był remis 12:12, a następnie 20:15 dla gospodyń. W tym momencie wydawało się, że torunianki pewnie zmierzają do wygranej. Bydgoszczanki nie zamierzały się jednak poddawać. Doskonałą zmianę dała Jagoda Maternia (zdobyła w tej odsłonie 8 pkt), nasze panie odrobiły straty i miały nawet dwie piłki setowe (24:22). Niestety, nie wykorzystały okazji i przegrały 25:27. Dodajmy jeszcze, że w tej partii na placu gry w barwach Pałacu, po dłuższej przerwie spowodowanej kontuzją kolana, pojawiła się Natalia Krawulska (weszła też w IV partii).
Kolejne dwie odsłony były bliźniaczo podobne do siebie: najpierw 7:2 dla Pałacu, potem dominacja Budowlanych, które wygrywały 25:13 i 25:16.
Nicola Vettori, trener Giacomini Budowlanych: - Zagraliśmy bardzo dobry mecz pod każdym względem. Wszystko funkcjonowało właściwie, szczególnie atak i gra systemem blok - obrona. Po tych akcjach mogliśmy wyprowadzać kontry.
Adam Grabowski, trener Pałacu: - Kluczowa była końcówka 2. seta, w której sprezentowaliśmy punkty rywalkom.
Bydgoszczanki doznały 4 porażki w tym sezonie (mają na koncie też 6 zwycięstw) i spadły na 4. miejsce w tabeli Orlen Ligi (19 pkt). Torunianki, po dwóch triumfach na otwarcie sezonu, doznały siedmiu porażek. Teraz wreszcie odbiły się od dna (9 pkt).
W niedzielę, 11 grudnia Pałac podejmować będzie w Łuczniczce Impel Wrocław (godz. 17.00).