Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Derby dla Arrivy Twardych Pierników! Enea Abramczyk Astoria blisko spadku do I ligi! Decydowały ostatnie minuty

Joachim Przybył
Joachim Przybył
Enea Abramczyk Astoria - Arriva Twarde Pierniki
Enea Abramczyk Astoria - Arriva Twarde Pierniki Tomasz Czachorowski
Nieprawdopodobne emocje w Bydgoszczy. Arriva Twarde Pierniki pokonała w derbach Eneę Abramczyk Astorię Bydgoszcz. Torunianie mają lepszy bilans w dwumeczu i zepchnęli na ostatnie miejsce bydgoszczan. W środę ostatnie mecze rundy zasadniczej.

Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz - Arriva Twarde Pierniki Toruń 90:100 (22:29, 23:28, 26:18, 19:25)

Astoria: Smith 35 (6), Henry 15 (1), Simons 11 (2), Petrilevicius 8, Szymkiewicz 2 oraz Wadowski 9 (1), Frąckiewicz 9, Cayo 1, Stupnicki 0, Lewandowski 9.
Twarde Pierniki: Persons 24 (1), 10 as., Gibbs 17 (4), Diduszko 9 (1), Cel 7 (1), Brunk 1 oraz Walton 21, 9 zb., Gordon 12 (2), Kenić 5 (1), Tomaszewski 4.

Jedno istotne rozstrzygnięcie zapadło już dzień przed derbami. GTK Gliwice pokonało Czarnych Słupsk i tym samym zapewniło sobie utrzymanie. Ten wynik oznaczał, że już na pewno PLK opuszczą bydgoszczanie lub torunianie, a wszystko mogło być jasne już po derbach. Dla gospodarzy sytuacja była bardzo prosta: zwycięstwo choćby punktem to utrzymanie dla Enea Abramczyk Astorii i spadek Arrivy Twarde Pierniki już bez oglądania się na wyniki ostatniej kolejki.

Zdjęcia z meczu Enea Abramczyk Astoria - Arriva Twarde Pierniki

Już grubo przed pierwszym gwizdkiem w Sisu Arenie czuć było klimat wielkiego widowiska i gigantycznej stawki spotkania. Lepiej presję znieśli torunianie, którzy po akcjach Sterlinga Gibbsa i Tylera Parsonsa prowadzili 5:0. Na pierwsze trafienie z gry kibice gospodarzy czekali do 4. minuty, gdy przełamał się Myke Henry.

Przewaga Asty rosła dzięki coraz lepszej defensywie oraz przewadze pod tablicami. Ale i w zespole gospodarzy były problemy, bardzo szybko 2 faule złapał Henry, nowe warunki gry pod tablicami narzucił wracający po kontuzji Dallas Walton. Pod koniec 1. kwarty Arriva Twarde Pierniki odskoczyła na 29:22, a Asta bez Smitha na parkiecie miała spore kłopoty w budowaniu akcji ofensywnych. Znakomity był w tej kwarcie Gibbs (10 pkt i 2 asysty).

Bohaterem 2. kwarty był Kacper Gordon. Młody koszykarz dał niezwykle efektywną zmianę m.in. trafił za 3 i wymusił trzeci faul Henry'ego. Po kolejnych trafieniach z dystansu Gibbsa Arriva Twarde Pierniki wypracowały rekordową przewagę w tym meczu - 15 pkt (28:43).

Astę przy życiu utrzymał w tej kwarcie wyłącznie Smith, który jako jedyny znajdował drogę do kosza. Do przerwy rzucił 22 punkty, trafiając znakomite 4/5 za 3 i 6/6 z wolnych. To dzięki niemu bydgoszczanie w krytycznym momencie odpowiedzieli serią 7:0, ale to było za mało. Do przerwy bardziej zespołowe Twarde Pierniki prowadziły różnicą 12 punktów.

Po przerwie dwie decyzje trenera Skourtopoulosa były najważniejsze. W ataku zespół kilka razy zagrał pod Henry'ego. Amerykanin wymusił wolne, trafił spod kosza, co pozwoliło mu uspokoić się i odnaleźć rytm (w 1. połowie zagrał tylko 5 minut. Drugą decyzją była większa rola dla Igora Wadowskiego, który nie tylko zatrzymał Gibbsa, ale też zdobywał ważne punkty.

Bydgoszczanie zaczęli dużo lepiej bronić (Wadowski przeciwko Gibbsowi) zaraz też ożyły trybuny. Piłka zaczęła żwawiej krążyć po obwodzie, defensywa torunian traciła orientację. Po "trójce" Igora Wadowskiego było 59:63 i Cedric Heitz musiał ratować się przerwą. A torunianie jakby zapomnieli, co było och atutem, swoje akcje rozgrywali wolno i przewidywalnie.

Emocje rosły na trybunach i na parkiecie. W pewnym momencie blisko było przepychanek na toruńskiej ławce, gdy sztab próbował uspokoić rozsierdzonego decyzją sędziów Heitza. Więcej spokoju mieli tym razem gospodarze i przed ostatnią kwartą zmniejszyli straty do 4 punktów. O wszystkim miało więc zadecydować te 10 minut.

Wydawało się, że inwestycja w Henry'ego opłaci się: to po jego trafienia Asta wreszcie była lepsza w dwumeczu (78:80 w 32. minucie). To była już walka kosz za kosz, to jedna, to druga drużyna była punkcik bliżej utrzymania.

Im bliżej było końca meczu, tym głośniejszy był sektor fanów z Torunia. Na 90 sekund Persons eksplodował radością, gdy po indywidualnej akcji wyprowadził swój zespół na prowadzenie 96:85. Torunianie byli lepsi w małych rzeczach: dwie zbiórki Cela w ataku, wymuszenie przez Tomaszewskiego straty Smitha.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Derby dla Arrivy Twardych Pierników! Enea Abramczyk Astoria blisko spadku do I ligi! Decydowały ostatnie minuty - Gazeta Pomorska