Wczoraj poznaliśmy kolejnego sponsora Delecty. Jest nim firma betsafe.com z siedzibą na Malcie - dostawca gier on-line.
<!** Image 2 align=right alt="Image 122072" sub="Janusz Zacniewski (w środku) przedstawił nowego sponsora, a Jerzy Winiarski (z prawej) Grzegorza Szymańskiego / Fot. Dariusz Bloch">- Siatkówka z sezonu na sezon jest coraz lepszym produktem medialnym, dobrze się sprzedaje, wiedzą o tym sponsorzy i nie unikają współpracy z klubami - wyjaśnia Tomasz Konieczyński, szef marketingu klubu Delecta. - My rozmowy z nowym sponsorem prowadziliśmy od dwóch miesięcy. Kontrakt został podpisany na najbliższy sezon, z możliwością przedłużenia na następne lata.
Nowy sponsor nie wchodzi w nazwę, ale jego logo będzie widoczne na koszulkach zawodników i w hali „Łuczniczka”.
- Wysokość kontraktu jest objęta tajemnicą handlową - dodaje tajemniczo Janusz Zacniewski, menadżer zespołu. Ani on, ani Jerzy Winiarski, członek radzy nadzorczej, nie chcieli powiedzieć, ile z pieniędzy nowego sponsora zostało już wykorzystanych na zakupy nowych zawodników i o ile wzrośnie budżet zespołu w porównaniu z ub. sezonem.
<!** reklama>Janusz Zacniewski wyjaśnia: - Obecnie jesteśmy zabezpieczeni finansowo na cały sezon i żaden z kontraktów nie będzie zagrożony. Cały czas wolny jest trzeci człon nazwy zespołu (Delecta ... Bydgoszcz - przy. Fa) i ewentualne pieniądze nowego tytularnego sponsora oraz to, co zarobimy na trybunach, mogą zostać przeznaczone na nowego zawodnika. Jeśli będzie taka potrzeba. Mamy czas do grudnia...
Jerzy Winiarski
Teraz niech się boją inni
Jerzy Winiarski, członek rady nadzorczej: - O Grzesiu Szymańskim myśleliśmy już wtedy, gdy grał on w Częstochowie, jeszcze razem z moim synem Michałem. Potem został wicemistrzem świata, wszyscy pamiętamy ten jego fantastyczny półfinałowy mecz z Rosją. Wtedy o niego bili się już wszyscy, a dla nas stał się na jakiś czas nieosiągalny. Teraz cieszymy się, że takiej klasy zawodnik chce nam pomóc w walce o medal. Do tej pory to my się baliśmy, teraz niech się boją inni (śmiech).
Grzegorz Szymański, wicemistrz świata
Nie róbcie ze mnie gwiazdy, bo nią nie jestem...
...to prawda, jestem wicemistrzem świata, ale w Japonii cały zespół o to walczył. A na moje przyjście do Delecty złożyło się wiele rzeczy. Najważniejsze, że powstaje zespół, który ma walczyć o medale. Pieniądze są ważne, bo wiadomo jak to wyglądało ostatnio w Olsztynie, ale... nie chcę już wracać do tego... Miałem propozycje z innych polskich klubów, z zagranicy też by się coś znalazło, myślałem jednak o rodzinie, nie szukałem na siłę szczęścia poza krajem. Dlaczego Bydgoszcz? Rozmawiałem z prezesem Piotrem Sieńko, najpierw telefonicznie, potem osobiście, szybko mnie przekonał. Gdy się decydowałem, nie wiedziałem, kto tu trafi, tym bardziej jestem mile zaskoczony. Na przykład z Pawłem Woickim grałem w Częstochowie i mimo że nie jest wielki wzrostem (śmiech), jednak to walczak i fajnie, że dołączy do zespołu. Dobry rozgrywający, to 50 procent zespołu, ja i inni koledzy jesteśmy tylko wykonawcami. Na razie przechodzę rehabilitację po operacji ścięgna achillesa, to była konieczność, ale na 3 sierpnia, gdy zaczniemy przygotowania do sezonu, będę gotowy i w pełni sprawny.