- W ostatnich latach od czerwca do sierpnia obserwujemy więcej szkód związanych z anomaliami pogodowymi. Są to, między innymi, zalania piwnic w związku z wybiciem wody przez studzienki kanalizacyjne, uszkodzenia auta po upadku spróchniałego drzewa oraz przepięcia. Co warto podkreślić, świadomość mieszkańców wzrasta i chętniej się ubezpieczają - twierdzi Michał Fass, prezes Estimates Likwidacja Szkód spółka z o.o.
[break]
- Wiele szkód wyrządzonych przez piorun dotyczy właśnie przepięć. Słowo to nie zawsze jednak oznacza to samo. Występują bowiem przepięcia po linii telefonicznej i wtedy zniszczeniu ulegają np. routery, komputery, telefony, faksy czy modemy. Są też przepięcia wywołane uderzeniami pioruna w sieć energetyczną. W taki sposób najczęściej uszkodzone zostają telewizory.
Czytać, czytać i jeszcze raz czytać
Dlatego tak ważne jest, aby przed podpisaniem dokładnie czytać umowy. Koniecznie trzeba zapoznać się z ogólnymi warunkami ubezpieczenia, bo to właśnie tam znajduje się tzw. słownik. A trzeba wiedzieć, że każde towarzystwo ubezpieczeniowe może ustalać swój własny. Przykładowo nawałnica może być określona w zależności od prędkości wiatru. Niektóre firmy ubezpieczeniowe mają w swojej ofercie tzw. all risk, czyli od każdego ryzyka.
- Wówczas ubezpieczenie obejmuje więcej zdarzeń, ale i tak trzeba czytać „wyłączenia”. Jeśli coś jest wyłączone, to ubezpieczyciel nie ponosi odpowiedzialności i nie dostaniemy odszkodowania - mówi jeden z ubezpieczycieli. - Problem w tym, że często nie rozumiemy znaczenia niektórych sformułowań, zawartych w umowach. Dlatego, zanim złożymy podpis, warto poprosić o przesłanie umowy do wglądu. W ogólnych warunkach ubezpieczenia znajdziemy wszystko. Jeśli coś jest niejasne, to lepiej poprosić o wyjaśnienie. Warto też mieć aktualne przeglądy kominiarskie, instalacji elektrycznej lub gazowej, bo ich brak również może być podstawą do wypłacenia mniejszego odszkodowania albo wcale.
A co zrobić, gdy podczas burzy, gradobicia czy wichury ucierpi nasz samochód? - Od zniszczeń auta najskuteczniej chroni polisa autocasco. Zawsze trzeba dokładnie opisać zdarzenie, zrobić zdjęcia i wziąć rachunek od właściciela lawety. Jeśli zachodzi konieczność, to wezwać policję. Z roszczeniem należy zgłosić się do zarządcy drogi, a ten wystąpi do swojego ubezpieczyciela - mówi Michał Fass.
Krzysztof Kosiedowski, rzecznik Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej w Bydgoszczy, przyznaje, że zgłoszeń jest wiele.
Zarząd jest ubezpieczony
- Przyjmujemy wszystkie wnioski, a każda sprawa jest traktowana indywidualnie - podkreśla. - Jesteśmy ubezpieczeni, jednak zawsze jedziemy i sprawdzamy miejsce, w którym dana osoba uszkodziła auto. Bywa, że podczas oberwania chmury wody w studzienkach kanalizacyjnych jest tak dużo, że wypycha ona żeliwne pokrywy. O sile żywiołu można było się też przekonać w lipcu, gdy woda zniszczyła fragment torowiska na Babiej Wsi.
Od początku lipca do 10 sierpnia na terenie Bydgoszczy odnotowano 114 interwencji po intensywnych opadach deszczu. - Aż 72 dotyczyły powalonych drzew i połamanych konarów, które zagrażały mieszkańcom i bezpieczeństwu ruchu - mówi Adam Ferek, dyrektor Wydziału Zarządzania Kryzysowego UM Bydgoszczy. - Do niedzieli nie powinno dojść do gwałtownych załamań pogody. Sytuację, oczywiście, monitorujemy na bieżąco.