Reżyserski debiut bydgoszczanina Roberta Wichrowskiegow gwiazdorskiej obsadzie obejrzymy na tydzień przed oficjalną premierą filmu.
Komedia obyczajowa „Francuski numer” to pierwszy film fabularny Roberta Wichrowskiego. Będzie go można ujrzeć na dużym ekranie już w piątek w bydgoskim Multikinie na specjalnym, przedpremierowym pokazie. Pojawią się na nim aktorzy oraz sam reżyser.
Projekcja rozpocznie się o godzinie 18. Wcześniej z ekipą spotka się prezydent Dombrowicz. Dla widzów, którzy nie dostaną się na projekcję oraz tych, którzy pragną porozmawiać z aktorami, zaplanowano o godzinie 20.30 spotkanie w Kawiarni Artystycznej „Węgliszek”. - Specjalnie na nie przyleci gwiazda filmu, Karolina Gruszka - cieszy się Mariusz Krupa, dyrektor Wydziału Kultury i Promocji Urzędu Miasta.
Oprócz niej we „Francuskim numerze” grają, między innymi, Maciej Stuhr, Jan Frycz i Robert Więckiewicz. - Na widzów czeka wiele smaczków i niespodzianek. W roli alfonsa pokaże się na przykład Jan Piechociński znany z filmu „Och, Karol” - zachęca Czytelników „Expressu” Robert Wichrowski.
Takich ciekawostek jest więcej. Młodsi widzowie rozpoznają bowiem na ekranie Tede, Kołczai Kiełbasę, znanych artystów z kręgu muzyki hiphopowej.
Robertowi Wichrowskiemu zależało na tym, żeby to Bydgoszcz jako pierwsza po Warszawie mogła zobaczyć jego reżyserski debiut.
- Jestem chłopakiem ze Szwederowa. Chodziłem do Szkoły Podstawowej nr 11 - wspomina. - Potem przez kilka lat jeździłem między Bydgoszczą a Warszawą, gdzie w końcu osiadłem. Nadal mam w pamięci mecze piłkarskie na Zawiszy czy żużel na Polonii. Spędziłem tu kawał czasu. Wichrowski, choć na wielkim ekranie jest debiutantem, od dawna jest związany z mediami. - Robiłem już wiele teledysków, między innymi dla Michała Żebrowskiego, Eweliny Flinty, Grammatika czy Ewy Bem. Realizowałem też sporo reklamówek. Dzięki temu, choć nie nakręciłem jeszcze filmu, byłem w branży znany. To, i wsparcie holdingu ITI pozwoliło mi na skompletowanie aktorskiej ekipy, którą sobie wymarzyłem. Mam nadzieję, że widzowie to doceniąi tłumnie pojawią się w kinach.
- Mamy jeszcze 35 wejściówek, ale zostały tylko miejsca w pierwszych rzędach - mówi Anna Kaczmarekz Multikina. - Potem film można będzie zobaczyć dopiero 17 marca.